Rzeźniczak: Kto nie ryzykuje, nie pije szampana

Legia Warszawa zremisowała na własnym stadionie 1:1 z Lechią Gdańsk w spotkaniu 29. kolejki Ekstraklasy. Obrońca stołecznego klubu, Jakub Rzeźniczak powiedział po meczu, że obie drużyny wyszły na boisko z ofensywnym nastawieniem.


Dalsza część tekstu pod wideo


– To było otwarte widowisko. Obie drużyny bardziej skupiały się na ataku niż na obronie. Akcja przenosiła się z jednej bramki pod drugą. To na pewno cieszyło kibiców, ale niekoniecznie trenerów. Musimy to poprawić. Po tym jak straciliśmy Ariela Borysiuka, było nam trudniej stwarzać okazje. Jesteśmy zadowoleni z tego, że udało nam się utrzymać remis, choć w końcówce mieliśmy znakomitą szansę, by zakończyć spotkanie happy endem. Musimy szanować ten punkt, bo w końcowym rozrachunku może się on okazać bardzo ważny








Na początku meczu nie zabezpieczaliśmy naszych ataków tak jak należy. W środku czasami była duża dziura i zostawaliśmy z Michałem Pazdanem sami na czterech rywali. Musimy to poprawić. Przed własną publicznością zawsze chcemy grać atrakcyjnie dla oka, ale przed wszystkim nasza gra musi być efektywna. Momentami chcieliśmy grać zbyt ofensywnie, ale kto nie ryzykuje ten nie pije szampana. Ten mecz mógł się potoczyć różnie. Każda drużyna mogła przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść








Obecnie skupiamy się na meczu z Zawiszą. Dla trenera Czerczesowa ważne jest każde spotkanie. Powtarza nam, że każdy mecz jest jak wojna. Bardzo dużą wagę przykładał nawet do ostatniego sparingu ze Zniczem Pruszków. To, że wygraliśmy z Zawiszą 4:0 nie ma znaczenia. Nie możemy się rozluźnić. Jedziemy do Bydgoszczy po zwycięstwo i awans do finału Pucharu Polski




Przeczytaj również