Sekulski: Po kontuzjach moja dyspozycja jest nieco zachwiana

Sekulski: Po kontuzjach moja dyspozycja jest nieco zachwiana
Marcin Kadziolka/Shutterstock
- Liczymy, że ten sezon zakończymy w dobrych humorach i zwycięstwem pożegnamy się z kibicami. To będzie dla nich nagroda za ten sezon - przyznaje Łukasz Sekulski przed meczem z Wisłą Płock.


Dalsza część tekstu pod wideo
- Niestety, nie udaje mi się trafić do siatki. Po tych kontuzjach moja dyspozycja jest nieco zachwiana, ale pocieszeniem jest to, że pomagam drużynie w najważniejszym momencie sezonu - po podziale punktów. Moje asysty również, bo dzięki temu udaje nam się zdobywać bramki, a wiadomo jak one są ważne w tych siedmiu ostatnich meczach. Nie ma co ukrywać, że od napastników oczekuje się bramek, więc obojętnie ile nie miałbym asyst, to zdobyty gol najbardziej by mnie ucieszył - zaznaczył Sekulski w rozmowie z oficjalną witryną gliwiczan.


- Tego czasu zbyt wiele nie ma, ale wierzę w siebie i myślę, że moja dobra postawa oraz gra sprawi, że uda mi się strzelić jedną czy dwie bramki. Dzięki temu będę mógł wrócić do tego pozytywnego "kopa", który doda mi więcej wiary do dalszej pracy na nowy sezon. Początek rozgrywek był w moim wykonaniu udany i bardzo się z tego cieszę, bo pokazuje mi, że jestem w stanie wiele zdziałać - dodaje napastnik Piastunek.


Kolejnym przeciwnikiem Piasta jest zespół Nafciarzy. - Jestem wychowankiem Wisły i to właśnie ten klub ukształtował mnie piłkarsko. To jest mój klub i zawsze będę nosił go w sercu, ponieważ jestem rodowitym płocczaninem. Wiem jednak, że to nie jest liga okręgowa i nie ma żadnych sentymentów. Trzeba wyjść na boisko i zasuwać dla zespołu, bo jesteśmy profesjonalistami. Dam z siebie sto procent i pomogę zdobyć Piastowi trzy punkty. Natomiast beniaminkowi z Płocka życzę jak najlepiej. Wisła wywalczyła utrzymanie w dobrym stylu, więc osiągnęli już cel i zostawili po sobie pozytywne wrażenie - podsumował snajper śląskiej ekipy.

Przeczytaj również