Polacy przegrywają z Niemcami. O finał zagrają z Francją!

Pierwsza porażka reprezentacji Polski na turnieju kwalifikacyjnym do igrzysk olimpijskich. Biało-czerwoni przegrali z Niemcami 2:3. Oznacza to, że w półfinale imprezy zagrają ze znakomitą Francją.


Dalsza część tekstu pod wideo
Początek pierwszego seta był bardzo wyrównany. Na pierwszą przerwę techniczną Niemcy schodzili przy jednopunktowym prowadzeniu. Po niej inicjatywę przejęli Polacy. Świetnymi zagrywkami popisywał się Grzegorz Łomacz, który w kolejnych akcjach dobrze rozrzucał piłki do Michała Kubiaka i Mateusza Miki. Wystarczyło, żeby biało-czerwoni wypracowali trzy punkty przewagi.


Po drugiej przerwie technicznej nagle zrobiło się 16:15, ale Polacy kolejnymi atakami budowali bezpieczny zapas. Świetnie grał Mika, który punktował i w ataku, i zagrywką. To właśnie on zakończył pierwszego seta. Polacy wygrali 25:21.


Drugiego seta biało-czerwoni zaczęli bardzo słabo. Przegrywaliśmy już 3:7, ale przed pierwszą przerwą techniczną odrobiliśmy trochę strat. Schodziliśmy na nią przegrywając 6:8. Trudny początek seta zwiastował jednak problemy w jego dalszej części. I rzeczywiście, Niemcy grali skutecznie, a Polacy mieli problemy ze zdobywaniem punktów. Przegrywaliśmy już 12:16.


Później było już tylko gorzej. Gospodarze zatrzymywali blokiem Marcina Możdżonka, Bartosza Kurka i Mikę, a sami dobrze punktowali. Stephane Antiga szukał powodzenia w zmianach. Na boisku pojawili się m.in. Fabian Drzyzga i Dawid Konarski, ale na niewiele się to zdało. Niemcy wygrali 25:16.


Trzecią partię znów lepiej zaczęli gospodarze, którzy już na początku przejęli inicjatywę i wypracowali sobie nieznaczną przewagę. Było już 9:11, ale szybko sytuacja odwróciła się na korzyść Polaków. Błędy w dwóch kolejnych akcjach popełnił Strohbach, punkt z zagrywki zdobył Karol Kłos i prowadziliśmy 12:11. Szczęście nie trwało jednak długo, bo po kilku minutach schodziliśmy na przerwę techniczną przy stanie 14:16.


Mimo to przez moment wydawał się, że biało-czerwoni wygrają trzeciego seta. Polacy doprowadzili do wyniku 20:19, ale... stanęli i stracili cztery punkty z rzędu. Strat nie udało się już odrobić. Przegraliśmy 21:25.


Sytuacja zmieniła się w czwartym secie. Na boisko wyszli dotychczasowi zmiennicy, którzy wyprowadzili naszą drużynę na kilkupunktowe prowadzenie. Z wyjściowej szóstki na placu gry pozostali tylko Mateusz Bieniek i grający jako libero Damian Wojtaszek i Paweł Zatorski. Polacy grali jednak świetnie. Prowadzili kolejno 8:4, 11:6 i 16:10.


Biało-czerwoni utrzymali bezpieczną przewagę do końca czwartej partii. Decydujący o zwycięstwie punkt zdobyli po błędzie rywali - zagrywkę zepsuł Schwarz. 25:20 dla Polski.


Pierwsza część tie-breaka należała do Niemców, którzy szybko wypracowali przewagę. Po autowym ataku Rafała Buszka przegrywaliśmy już 4:7. Później było już tylko gorzej. Polacy mieli duży problem z kończeniem swoich akcji, co dobrze wykorzystywali Niemcy, którzy powiększali przewagę. Przy stanie 6:11 czas wziął Antiga. Po przerwie niewiele zmieniło się w grze biało-czerwonych. Ostatecznie decydującą partię przegraliśmy 10:15.


Awans do igrzysk olimpijskich uzyska tylko zwycięzca imprezy w Berlinie. Dwie kolejne drużyny zagrają w turnieju interkontynentalnym w Tokio. 


Polska - Niemcy 2:3 (25:21, 16:25, 21:25, 25:20, 10:15)

Przeczytaj również