Skandal czy przesada? Włosi wściekli, Bayern przeprasza

Przed meczem 1/8 finału Ligi Mistrzów z Juventusem w sztabie Bayernu zrobiło się nerwowo. Przynajmniej w sztabie odpowiedzialnym za media społecznościowe.


Dalsza część tekstu pod wideo
Oficjalne klubowe konto na Twitterze opublikowało dziś przedmeczową grafikę. Włoskie media od razu zaczęły doszukiwać się w niej nawiązań historycznych - i to takich dotyczących naprawdę tragicznych wydarzeń.


"La Gazzetta dello Sport" pisze o "makabrycznych nawiązaniach do obozów koncentracyjnych". "Tuttosport" pyta Bawarczyków "co robicie?!" i twierdzi, że umieszczone na graficie tory są... "torami śmierci". "Corriere dello Sport" krytykuje mistrzów Niemiec za "arogancję" i przypominanie "najgorszych wydarzeń w historii ludzkości".


Co poza torami wzburza włoskich dziennikarzy? Przekreślony napis "fino alla fine", czyli "aż do końca", będący hasłem kibiców Juventusu. Za to obok Neuera pojawia się napis "tutaj jest koniec". 






Bayern usunął już kontrowersyjną grafikę i przeprosił za zamieszanie. W oświadczeniu napisano, że nawiązania historyczne nie były celem plakatu, w którym chodziło wyłącznie o aspekt sportowy rywalizacji.




Przeczytaj również