Stoch wskaże nowego trenera skoczków. "Musi go zaakceptować"

Apoloniusz Tajner przyznał, że Kamil Stoch będzie miał bardzo duży wpływ na wybór nowego trenera kadry polskich skoczków. - Bez niego nic nie zrobimy - mówi prezes Polskiego Związku Narciarskiego. 


Dalsza część tekstu pod wideo
Obecny sezon jest kompletnie nieudany dla polskich skoczków. Żaden z biało-czerwonych dotychczas nie stanął na podium pucharowych zawodów. To pierwsza taka sytuacja od sezonu 2008/09.


Po sezonie w kadrze dojdzie do sporych zmian. Ze stanowiska odejdzie Łukasz Kruczek, który w poprzednich sezonach doprowadził drużynę do wielkich sukcesów. Za jego kadencji Kamil Stoch zdobył dwa złote medale igrzysk olimpijskich w Soczi, został też mistrzem świata, a na podium najważniejszych zawodów stawała też polska drużyna. Układ się jednak wypalił.


- Nastąpiło zmęczenie materiału, zmniejszyła się skuteczność oddziaływania metod trenera, osłabły relacje wewnątrz grup - wymienia Tajner w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".


Były trener Adama Małysza wskazuje również, że wokół reprezentacji zepsuła się atmosfera. Widoczne były podziały między kadrą A i B.


- Rywalizacja dzieliła, a nie łączyła. Kruczek i Maciej Maciusiak, trener kadry B, rozmawiają ze sobą tylko służbowo. Obaj traktują sprawę ambicjonalnie. Jeden drugiemu chciał coś udowodnić - mówi Tajner.


PZN przeprowadzi konkurs na nowego trenera. Nie chce jednak biernie czekać na zgłoszenia, ale planuje rozesłać oferty do trenerów z różnych państw. Sam Tajner przyznaje, że rozmawiał już na temat pracy w Polsce z kilkoma szkoleniowcami. Był wśród nich Stefan Horngacher, który w przeszłości prowadził polską kadrę B.


Tajner nie ukrywa, że wpływ na wybór nowego trenera będą mieli niektórzy zawodnicy. Największy - Stoch.


- Bez niego nic nie zrobimy, to byłoby ucinanie gałęzi, na której siedzimy. To największa gwiazda kadry, ale też dojrzały mężczyzna. On musi zaakceptować nowego trenera. Podpytam Hulę, zrównoważonego faceta, Kota, Żyłę i Kubackiego - mówi Tajner.

Przeczytaj również