Świetne występy Polaków we Francji: Lewczuk najlepszy na boisku, gol Glika, pozostali w wyjściowych składach

Świetne występy Polaków we Francji: Lewczuk najlepszy na boisku, gol Glika, pozostali w wyjściowych składach
MediaPictures.pl / Shutterstock.com
Latem byli bohaterami głośnych transferów, potem wiodło się im różnie. Wygląda jednak na to, że Polakom w lidze francuskiej idzie coraz lepiej.


Dalsza część tekstu pod wideo
Co ciekawe, prym wiodą na razie obrońcy, choć liczyliśmy raczej na graczy z linii pomocy. Kamil Grosicki miał jednak stracony początek sezonu - Polak przeżywał zawirowania w związku z niedoszłym transferem do Premier League, ale tydzień temu pokazał już klasę: wszedł na boisku w meczu z Marsylią, gdy jego ekipa przegrywała 1:2. Gol oraz asysta naszego skrzydłowego dały zwycięstwo.


W miniony weekend tak dobrze już nie było - choć zaczęło się od pierwszego w tych rozgrywkach podstawowego składu, skończyło na 0:3 z Dijon. W wyjściowej "jedenastce" PSG coraz częściej miejsce ma Grzegorz Krychowiak, co musi cieszyć po kłopotach, jakie miał ze wskoczeniem do składu odkąd tylko przyszedł do mistrza Francji. W piątek PSG musiało jednak uznać wyższość Tuluzy, a pół meczu grało w osłabieniu (czerwona kartka Auriera). Na plus Krychowiakowi trzeba zaliczyć, że nie przyczynił się do utraty bramek i spisywał się solidnie.


Więcej niż "solidnie" wypadli za to defensorzy. Kamil Glik zdobył kolejną bramkę dla Monaco, w dodatku niezwykle ważną - w 66 minucie meczu z Angers wyrównał, potem jego koledzy doprowadzili do zwycięstwa i awansowali na pozycję lidera (aktualnie są drudzy, z pierwszego miejsca zepchnęło ich Nice). Obrońcę kadry Adama Nawałki na okładce umieścił prestiżowy dziennik "L'Equipe".




Furorę w ostatniej kolejce zrobił Igor Lewczuk. Stoper Bordeaux, jak to mówią, "źle nogi nie postawił" i został wybrany Graczem Meczu. Bazujący na statystykach serwis WhoScored.com przyznał mu wyjątkowo wysoką notę - 8,1, były gracz Legii wygrał aż 13 z 15 pojedynków, w jakich brał udział w starciu z Caen. Warto zaznaczyć, że to już trzecie z rzędu pełne 90 minut obrońcy, który został niedawno bohaterem transferu "last minute" - do ligi francuskiej przeniósł się w samej końcówce okna transferowego, a mimo to szybko się zaaklimatyzował i okazało się, że nie odstaje od piłkarzy ze zdecydowanie silniejszej ligi. Cieszyć musi też pewny plac Macieja Rybusa w Lyonie, choć ekipa Polaka musiała uznać w tej kolejce wyższość Lorient. 

Przeczytaj również