Szmal: Walka będzie na noże. Spuśćmy powietrze

Reprezentacja Polski piłkarzy ręcznych nadal odpoczywa. W kolejnej fazie mistrzostw Europy z naszymi rywalami zmierzymy się po raz pierwszy dopiero jutro. Na pierwszy ogień pójdzie Norwegia (23 stycznia), potem Białoruś (25 stycznia) i Chorwacja (27 stycznia). Polska do rywalizacji przystąpi z 4 punktami, podobnie jak Norwegia. Ale bramkarz naszej kadry, Sławomir Szmal, przestrzega przed popadaniem w hurraoptymizm.


Dalsza część tekstu pod wideo
W rozmowie z "Przeglądem Sportowym" zawodnik stwierdził, że trzy dni odpoczynku przydadzą się jemu oraz jego kolegom. Skrytykował jednocześnie myślenie pt. "łatwy przeciwnik - trudny przeciwnik". Jest zdania, że nie warto w ten sposób segregować rywali, bo na tym poziomie turnieju nie ma już gorszych czy lepszych:


- Teraz przyjdzie walczyć na noże, bo stawka z dnia na dzień jest coraz wyższa - przyznał.


Nie ulega natomiast wątpliwości, że już pierwszy mecz będzie niezwykle ważny. Norwegowie mają tyle samo punktów, co biało-czerwoni, a do tego:


- Zawsze trudno się z nimi grało. Emocje były do ostatniej syreny. O słynnym rzucie Artura Siódmiaka i konfrontacji w mistrzostwach świata w 2009 roku nawet nie chcę wspominać - opowiada Szmal.


Bramkarz reprezentacji Polski kończy rozmowę podkreśleniem, że z atmosfery wokół kadry warto spuścić trochę powietrza, bo przesadne naładowanie energią również nie sprzyja dobrej grze i wynikom.

Przeczytaj również