TOP10 największych transferów w Premier League z uwzględnieniem inflacji. "Kosztowałby więcej niż Neymar"

TOP10 największych transferów w Premier League z uwzględnieniem inflacji. "Kosztowałby więcej niż Neymar"
Newcastle United - nufc.co.uk
Premier League od początku swojego istnienia obfitowała w gigantyczne transfery. W czasach, gdy większość klubów operowała kwotami zamykającymi się w granicach jednego miliona, Manchester United wydawał blisko cztery miliony funtów na Roya Keana. Na obecnym rynku to mniej tak, jakby za Irlandczyka płacić 95 milionów funtów. A i tak transfer byłego zawodnika "Czerwonych Diabłów" nie jest w pierwszej dziesiątce.
Od lat zastanawiamy się, który transfer w historii był tak naprawdę najdroższy. Odpowiedź na to pytanie nie jest prosta, wszak wartość pieniądza znacząco się zmienia. Porównywanie ściągnięcia Alana Shearera przez Newcastle United to przenosin Paula Pogby do Manchesteru United było do tej pory wyzwaniem po prostu karkołomnym. Warto jednak zwrócić na wyliczenia przedstawione przez "The Athletic".
Dalsza część tekstu pod wideo
Ten ceniony angielski portal przygotował metodologię, opierając się na założeniach Kierana Maguire'a, która pozwala na zestawienie transferów na różnym etapie istnienia Premier League. Czynnikiem, który miał tutaj największe znaczenie, jest koszt do transmisji spotkań rozgrywek na najwyższym szczeblu w Anglii. W 1997 roku "Sky Sports" zapłaciło władzom 670 milionów funtów. Rok temu kwota ta wynosiła bagatela 5,1 miliarda (!) funtów.
Na podstawie tej różnicy oraz kalkulatora, który koryguje inflację, stworzono nowe zestawienie najdroższych transferów w historii Premier League. Okazuje się, że lider tego rankingu - wspomniany Alan Shearer - zapewne dzierżyłby miano najdroższego piłkarza na całym świecie. Ot, po prostu kosztowałby więcej niż Neymar, którego PSG ściągało z FC Barcelony w 2017 roku. Ale to nie jedyne zaskoczenie.
Top 10 transferów w historii Premier League
The Athletic

10. Fernando Torres: Liverpool -> Chelsea (112,3 mln funtów)

Podczas zimowego okienka transferowego z zasady unika się wydawania astronomicznych kwot. Niewiele klubów chce bowiem ryzykować utratę ważnych zawodników i równie niewiele jest gotowych do wyłożenia oczekiwanych pieniędzy, często znacznie większych niż w normalnych okolicznościach. 2011 był jednak na tyle specyficzny, że Chelsea wykazała się wręcz skrajną determinacją, by osłabić ligowego rywala.
27 stycznia "The Blues" zaoferowali 40 milionów funtów za Fernando Torresa, lecz oferta ta została odrzucona. Cztery dni później - podczas Deadline Day - londyńczycy jeszcze raz zainicjowali rozmowy z Liverpoolem. Tym razem oferowali 50 milionów funtów, co już wtedy było największym transferem w Premier League. "The Reds" propozycję Chelsea zaakceptowali i hiszpański łowca bramek trafił na Stamford Bridge.
Szkopuł w tym, że tam niemal zupełnie stracił swój instynkt. Rozegrał dobry sezon 2012/13, gdy strzelił 22 gole we wszystkich rozgrywkach, lecz pozostałe sezon pozostawiały za sobą poczucie nie tyle niedosytu, co często zażenowania kibiców Chelsea, którzy byli wściekli na dyspozycję napastnika.
Według wyliczeń "The Athletic" Fernando Torres kosztowałby obecnie 112,3 miliona funtów. To zaś oznacza, że jedno jego trafienie dla "The Blues" byłoby warte około 2,5 miliona funtów.

9. Dennis Bergkamp: Inter -> Arsenal (117,3 mln funtów)

Gdy z perspektywy czasu patrzymy na transfer Dennisa Bergkampa, trudno nam zrozumieć początkowe obawy fanów "Kanonierów". W końcu na Holendra wydano 7,5 miliona funtów. Obecnie Watford rzuca taką kwotą w wypadku pierwszego lepszego zawodnika, który trafił na radar rodziny Pozzo. Wówczas jednak - w 1995 roku - Dennis Bergkamp był najdroższym transferem Arsenalu w historii.
Pomocnik miał jednak niezwykły dar, który w szybkim tempie pozwolił mu udowodnić, że kwota ta była w pełni zasadna. Holender nie tylko zyskał miano ulubieńca trybun, ale też stał się marketingowym strzałem w dziesiątkę. Klub ze stolicy Anglii ugruntował bowiem swój status w europejskiej piłce, ściągając do Premier League jednego z najbardziej rozchwytywanych przedstawicieli Starego Kontynentu.
Bruce Rioch a następnie Arsene Wenger wyciągnęli z zawodnika znacznie więcej, niż był w stanie uczynić to sztab szkoleniowy Interu. We Włoszech Bergkamp grał dobrze, lecz, jak na swoje standardy, tylko dobrze. W Arsenalu zaś, w którym ostatecznie jedenaście sezonów, stał się postacią pomnikową. W przenośni i dosłownie.
To, co Holender zrobił dla "Kanonierów" wykracza daleko poza 117,3 miliona funtów, które w obecnej rzeczywistości włodarze musieliby wydać na tego niezwykłego zawodnika.

8. Dwight Yorke: Aston Villa -> Manchester United (118,2 mln funtów)

Czy reprezentant Trinidadu i Tobago stworzył razem z Andym Colem jeden z najbardziej zabójczych duetów w historii Premier League? Oczywiście, że tak. Ale z niejakim zaskoczeniem można przyjąć kwotę, którą Manchester United wyłożył w 1998 roku. Wtedy 12,3 miliona funtów - na obecnym rynku bagatela 118,2 miliona funtów. Kwota duża, tym bardziej, że napastnik na Old Trafford ostatecznie grał przez cztery sezony.
"Czerwonym Diabłom" transfer ten się jednak opłacał. W końcu 65 goli w 152 meczach we wszystkich rozgrywkach to naprawdę dobry wynik, który - co najważniejsze - miał bezpośredni wpływ na trofea zdobyte przez Manchester United. Choćby hat-trick z Arsenalem, który pozwolił ekipie sir Alexa Fergusona wskoczyć na pierwsze miejsce w tabeli, a w konsekwencji sięgnąć po kolejny tytuł Premier League.
Z transferu Yorke'a najmniej w 1998 roku zadowolona była Aston Villa, która swojego zawodnika, nawet za tak przewrotną sumę, oddawać po prostu nie chciała. To napastnik wymusił transfer. Jak? Ano strajkiem włoskim - podczas meczu z Evertonem piłkarz grał tak słabo, że ówczesny szkoleniowiec "The Villans", John Gregory, nie miał innego wyjścia jak tylko sprzedać Yorke'a. Jak wieść gminna niesie - chciał z tego powodu zabić swojego podopiecznego.

7. Wayne Rooney: Everton -> Manchester United (118,6 mln funtów)

W 2004 roku wojna o utalentowanego piłkarza toczyła się między trzema drużynami - Evertonem, Manchesterem i... Newcastle United. Jako pierwsi z wyścigu odpali "The Toffees". Klub z Liverpoolu oferował co prawda 5-letni kontrakt swojemu zawodnikowi, który miał opiewać na 50 tysięcy funtów (najwięcej w historii), ale zarząd szybko doszedł do wniosku, że sprzedaż Anglika byłaby po prostu znacznie bardziej opłacalna.
Prezes Evertonu, Bill Kenwright, nie owijał w bawełnę i stwierdził, że pomogłoby to w poprawieniu sytuacji finansowej. Wówczas do gry starało się wkroczyć Newcastle United, lecz ich oferta - 20 milionów funtów - została odrzucona. David Moyes stwierdził, że nie odda swojego utalentowanego piłkarza, jeśli do Evertonu nie wpłynie odpowiednia oferta.
Tę złożył Manchester United. Ponownie opiewała na 20 milionów funtów, lecz "Czerwone Diabły" zobligowały się do uiszczenia dodatkowej opłaty w wysokości 7 milionów funtów bonusów. To wystarczyło, a reszta historii jest już wszystkim doskonale znana. Wayne Rooney spędził 13 lat na Old Trafford i zapisał się na kartach dziejów jako jeden z najlepszych piłkarzy, którzy kiedykolwiek grali dla Manchesteru United.
118,6 miliona funtów za takie osiągnięcia? Żaden problem.

6. Rio Ferdinand: West Ham United -> Leeds United (124,9 mln funtów)

Jak dobry był Rio Ferdinand? Wystarczająco dobry, aby na w tym rankingu znaleźć się dwukrotnie. Jest to jedyny taki piłkarz w zestawieniu przygotowanym przez "The Athletic", lecz sytuację tę można w prosty sposób wytłumaczyć. Angielski obrońca był po prostu takim kozakiem, że dwa kluby Premier League biły na niego ówczesne rekordy transferowe.
W 2000 roku na taki ruch zdecydowało się Leeds United, które nadal znajdowało się na szczycie angielskiej piłki. Ekipa z Elland Road była jedną z najciekawszych drużyn, a jej ambicja nie gasła. Przy okazji "Pawie" nie bały się żyć ponad stan, co poskutkowało transferem Rio Ferdinanda za 18 milionów funtów.
Lot Anglika nie potrwał jednak długo, lecz, co trzeba przyznać, miał niepodważalny urok. Obrońca był w końcu członkiem drużyny, która awansowała do 1/2 finału Ligi Mistrzów. Zagrał też w 73 meczach, strzelił trzy gole i - co najważniejsze - pomógł w fatalnej już sytuacji finansowej drużyny. Przez sześć godzin siedział w biurze prezesa angielskiego klubu i namawiał go do zgody na transfer do Manchesteru United.
Udało się i "Pawie", które zgodnie z wyliczeniami obecnego rynku, wyłożyły na Ferdinanda 124,9 miliona funtów, zdołały na obrońcy ostatecznie zarobić.

5. Paul Pogba: Juventus -> Manchester United (126 mln funtów)

Jedyny piłkarz po post-2010, który znajduje się w tym rankingu, ale nie jedyny, którego kadencja ostatecznie jest określana jako rozczarowanie. W końcu "Stara Dama" zainkasowała za swojego zawodnika 89,3 miliona funtów, czyli obecnie 126 miliona funtów, natomiast Manchester United... właściwie nie zainkasował nic. Poza sentymentalnym powrotem, bowiem transfer pomocnika był naprawdę wielkim wydarzeniem medialnym.
Na nim się jednak skończyło. Paul Pogba miał w końcu pomóc "Czerwonym Diabłom" w powrocie na szczyt angielskiej piłki, tymczasem związek ten można podsumować jednym słowem i na pewno nie jest ono synonimem zwycięstwa, lecz, co najwyżej, toksyczności. Niezależnie od tego, co dalej wydarzy się w karierze Francuza, jego powrót na Old Trafford nie będzie dobrze wspominany.

4. Rio Ferdinand: Leeds United -> Manchester United (132,5 mln funtów)

I wracamy do angielskiego defensora. "Pawie", zgodnie z obecnym przelicznikiem, wydały na Rio Ferdinanda 124,9 miliona funtów. Natomiast Manchester United musiał Leeds United przelać 132,5 miliona funtów. Biznes naprawdę dobry, lecz, nie ma co się oszukiwać, to "Czerwone Diabły" znacznie lepiej wyszły na tym interesie.
O ile na Elland Road Anglik radził sobie dobrze, należał do czołówki defensorów w Premier League, to na Old Trafford wszedł na kolejny poziom, który zaowocował legendarnym wręcz statusem. Najdroższy obrońca w historii, najdroższy Brytyjczyk w historii - te wszystkie miana nie zrobiły na Rio Ferdinandzie najmniejszego wrażenia. W gruncie rzeczy przez kilkanaście lat trudno było wskazać moment, w którym piłkarz rozczarowywał.
Oczywiście, końcówka jego przygody na Old Trafford nie należała do najlepszych, lecz trudno było oczekiwać czegoś więcej. Manchester United miał bowiem kogoś, kto, niezależenie od publikowanego zestawienia, ma niemal zagwarantowane miejsce w historycznej XI Premier League. Owszem, za Ferdinanda zapłacono dużo, lecz z perspektywy czasu była to kwota w pełni uzasadniona.

3. Stan Collymore: Nottingham Forest -> Liverpool (132,9 mln funtów)

Bez wątpienia największe zaskoczenie tego rankingu. Stan Collymore przez całą swoją karierę był napastnikiem porządnym, lecz... tylko porządnym. Tymczasem "The Athletic" do spółki z Kieranem Maguirem pokazali, że Anglika można zakwalifikować na trzecim miejscu w historii Premier League pod względem kwoty transferu. W 1995 roku 8,5 miliona funtów było po prostu rekordem, najwyższą sumą, jaką zespół Premier League zdecydował się wydać na piłkarza.
Problem w tym, że napastnik nie do końca poradził sobie z presją, która nierozerwalnie wiązała się z takim ruchem. Jego przygoda w Liverpoolu to w końcu jedynie dwa sezony, okupione cokolwiek przeciętnymi występami. Collymore zdobył dla "The Reds" mniej bramek niż dla Nottingham Forest mimo podobnej liczby spotkań, a w dodatku właściwie na dobre wypisał się z wielkiego grania.
Po odejściu z Anfield było z nim w zasadzie tylko gorzej. Liverpool oddał napastnika do Aston Villi, naciągając przy tym "The Villans" na siedem milionów funtów. Udało się zatem przynajmniej częściowo nadrobić tę wielką transferową pomyłkę, lecz niesmak zdecydowanie pozostał. Miał być hit, wyszło coś, o czym wiele osób po prostu już nie pamięta. I w gruncie rzeczy trudno się takiemu podejściu dziwić.

2. Juan Sebastian Veron: Lazio -> Manchester United (155,4 mln funtów)

Przedziwny ruch w wykonaniu zarządu "Czerwonych Diabłów". Argentyńczyk był co prawda po owocnym okresie w Lazio, lecz z niejaką trwogą przyjęto informację, że oto Manchester United wykłada na defensywnego pomocnika 28,1 miliona funtów. Był to najwyższy transfer w historii Premier League a zarazem pierwszy rekordzista rankingu, który nie pochodził z europejskiego kraju.
Z "Ośmiornicą" wiązano zatem ogromne nadzieje, lecz na nadziejach się skończyło. Veron w dziejach nie jest kojarzony z genialnymi występami dla Manchester United, lecz niemal wyłącznie z gargantuiczną kwotą, która obecnie robi jeszcze większe wrażenie. W końcu, jak podaje "The Athletic", obecnie "Czerwone Diabły" musiałby wydać na Argentyńczyka 155,4 miliona funtów. Umówmy się, że to pieniądze zwykle przeznaczane na absolutnie najlepszych piłkarzy.
Tymczasem Verona trudno było takim mianem określić. Owszem, robił on wielkie wrażenie, można było liczyć na to, że na Wyspach będzie w stanie prezentować poziom zbliżony do tego, co grał w barwach Lazio, lecz porywanie się na transferowe rekordy tylko z jego powodu wygląda nieco niedorzecznie. Zarówno teraz, jak i wtedy. Manchester United chciał pokazać siłę i to mu się udało, ale właśnie na stroszeniu piór się skończyło.

1. Alan Shearer: Blackburn Rovers -> Newcastle United (222 mln funtów)

Gdyby Newcastle United teraz zdecydowałoby się na transfer Alana Shearera, zapewne rozmawialibyśmy o najdroższym zawodniku w historii. 222 miliony funtów - tyle Anglik kosztowałby na obecnym rynku transferowym. To więcej niż PSG wydawało na Neymara w 2017 roku. W odróżnieniu jednak do przypadku Brazylijczyka, Shearer nie ma sobie absolutnie nic do zarzucenia.
Oczywiście, można tutaj podnosić argumenty stanowiące o braku zdobycia Premier League, o braku sukcesów w Europie i w krajowych pucharach, lecz nie była to wina samego napastnika. On, często w odróżnieniu do swoich kolegów, po prostu zawsze stawał na wysokości zadania. Nie da się bowiem racjonalnie krytykować kogoś, kto jest najskuteczniejszym zawodnikiem w dziejach Premier League.
Alan Shearer nie jest może najlepszym piłkarzem, który biegał po angielskich boiskach. Nie jest też na pewno najbardziej utytułowanym. Jest jednak nieodzowną częścią Premier League, najbardziej popularnej ligi w ujęciu globalnym. Jest jej legendą, synonimem, duchem. A status ten osiągnął grając na chwałę Newcastle United. Czasami znaczy to więcej niż sięgnięcie po tytuł mistrzowski. Możliwe, że właśnie tak jest w tym wypadku.
***
Poniżej wyselekcjonowaliśmy kilka transferów z zestawienia przygotowanego przez "The Athletic". Jesteśmy ciekawi, który z tych ruchów uważacie za najlepszy.

Kto dokonał najlepszego transferu?

  • Manchester United (Rio Ferdinand)15.77%
  • Arsenal (Dennis Bergkamp)23.31%
  • Newcastle United (Alan Shearer)27.91%
  • Manchester United (Wayne Rooney)30.97%
  • Manchester United (Dwight Yorke)2.04%

Przeczytaj również