Urban o Pawłowskim: Wiem, co potrafi zrobić, gdy ma swój dzień

Dawid Kownacki to jedyny zdrowy napastnik Lecha, który pojechał z drużyną na spotkanie do Zabrza. Sztab szkoleniowy ma jednak alternatywę na pozycję najbardziej wysuniętego piłkarza i jest nią Szymon Pawłowski.


Dalsza część tekstu pod wideo
Skrzydłowy Kolejorza już w zimowych sparingach był próbowany na tej pozycji. Jednak nie tylko podczas meczów kontrolnych, ale również ligowych. Stało się tak też po zejściu z boiska Dawida Kownackiego w ostatnim spotkaniu z Jagiellonią. - Jeśli nie Kownaś, to będziemy próbowali wariantu z Szymonem. Nie wiem jednak, czy tam sobie poradzi - podkreśla trener Lecha Poznań w rozmowie z oficjalną witryną mistrzów Polski. 


- Mam nadzieję, że jego technika pozwoli na to, żeby pokazywał się między liniami i szukał tam zagrożenia. Gdy będzie miał piłkę przy nodze to się wybroni, ale wpierw musi ją dostać - zaznacza szkoleniowiec Kolejorza.


Trener liczy jednak na to, że w razie potrzeby Szymon Pawłowski pomoże drużynie w osiągnięciu dobrego wyniku nie tylko grając na skrzydle, ale również na szpicy. - Wiemy, co potrafi zrobić, gdy ma swój dzień. Ma niesamowite umiejętności i jest groźny dla rywala. Nie jest tak pożyteczny dla nas w defensywie, ale przez to, że daje dużo w ofensywie jest w tym równowaga - zauważa Urban, który jest pod wrażeniem zaangażowania swojego podopiecznego.


Ten w ostatnią niedzielę w 85. minucie wdał się w przepychankę z trenerem Michałem Probierzem. - Był wkurzony. Miał wielkie chęci, żeby odrobić straty, a przy 2:0 na pięć minut były one wciąż u niego bardzo duże. Było widać u niego złość, bo mieliśmy w tym meczu przewagę optyczną, ale byliśmy bezradni - podsumowuje swoją wypowiedź były opiekun warszawskiej Legii.
Źródło: asinfo.

Przeczytaj również