Vrdoljak: Wcale cudownie nie ozdrowiałem. Jeśli ktoś twierdzi, że symuluję, ma do tego prawo

Vrdoljak: Wcale cudownie nie ozdrowiałem. Jeśli ktoś twierdzi, że symuluję, ma do tego prawo
Tomasz Bidermann/Shutterstock
Ivica Vrdoljak został nowym piłkarzem Wisły Płock. 32-letni pomocnik podpisał z Nafciarzami kontrakt do końca obecnego sezonu. - Wcale cudownie nie ozdrowiałem - deklaruje w rozmowie z portalem Legia.Net piłkarz.


Dalsza część tekstu pod wideo
- Wciąż nie jestem gotów do gry, nie jestem też w stu procentach zdrowy. Dostałem szansę na powrót do piłki nożnej. Wisła Płock współpracuje z kliniką w Łodzi gdzie się leczyłem I byłem operowany. Działacze byli we wszystko wtajemniczeni, świadomi ryzyka, ale postanowili mi zaufać i spróbować - tłumaczył zawodnik, który przez część osób został oskarżony o symulowanie.


- Władze klubu w Płocku wiedzą, że noga może zacząć boleć i będę zmuszony zakończyć karierę. To moja ostatnia próba powrotu do piłki. Od operacji minęło 5 tygodni i czuję się lepiej, ale nie jest tak, że jest idealnie. Na razie wykonuję proste ćwiczenia z piłką, zacząłem biegać. Kosztowało mnie to mnóstwo wysiłku podczas rehabilitacji, na takiej jednej sesji bywałem bardziej zmęczony niż po treningu w klubie. Postępy rehabilitacji były zamieszczane przez klinikę w postaci filmików, które widział m.in. dyrektor sportowy Legii Michał Żewłakow. Widać było, że wszystko idzie w dobrym kierunku, ale nie byłem w planach sportowych Legii, nikt ze mną nie rozmawiał o tym, bym wrócił do treningów. Na szczęście z propozycją przyszła Wisła Płock - dodał Vrdoljak cytowany przez portal Legia.Net.


- Nigdy nie twierdziłem, że będę kaleką, choć wiem, że taki tekst pojawił się w prasie. Nie mogłem jednak tego prostować, bo miałem zakaz rozmów z mediami. Dwie wypowiedzi – jedyne, ukazały się na profilu na Instagramie. A jeśli ktoś twierdzi, że udawałem to cóż – ma do tego prawo. Tylko kto normalny bez powodu wydaje na rehabilitację i leczenie ponad 70 tys. zł? Tyle kosztowały mnie konsultacje i zabiegi w Niemczech, Polsce, Serbii i Chorwacji. Tylko za wizyty w Rzymie płaciła Legia. Kto normalny dawałby sobie otwierać zdrowe kolano? – zapytał retorycznie zawodnik.


W umowie byłego gracza warszawskiej Legii została zawarta opcja przedłużenia jej o kolejne 12 miesięcy. W przypadku odnowienia się kontuzji piłkarza, kontrakt może zostać jednak rozwiązany. Chorwat przez ostatnie sześć lat był zawodnikiem stołecznej ekipy, z którą rozstał się 31 sierpnia.
Źródło: asinfo.

Przeczytaj również