W końcu! Po dwudziestu latach mamy polski klub w Lidze Mistrzów! Legia zremisowała z Dundalk i wywalczyła awans

W pierwszej połowie widzieliśmy tylko jedną bramkę. Zupełnie niespodziewanie to goście wyszli na prowadzenie w 19 minucie. Piłkę w polu karnym po dośrodkowaniu Davida McMillana z prawej strony boiska dostał Robbie Benson i potężnym strzałem pokonał Arkadiusza Malarza.

Legioniści w pierwszych czterdziestu pięciu minutach prezentowali się bardzo słabo, grali wolno, bez pomysłu i nie stwarzali żadnego zagrożenia pod bramką mistrza Irlandii. Strzałów z dystansu próbowali jedynie Adam Hlousek czy Michał Kucharczyk. Oprócz tego gospodarze nie potrafili wypracować sobie żadnych dogodnych sytuacji podbramkowych.

Druga połowa zaczęła się bardzo podobnie do pierwszej. Gra toczyła się na połowie Irlandczyków, ale niewiele z tego wynikało. Co więcej, z biegiem czasu to goście byli coraz niebezpieczniejsi pod bramką Arkadiusza Malarza, m. in. próby Bensona czy McMillana.

Od 67 minuty Legia w dodatku grała w dziesięciu. Drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę otrzymał Adam Hlousek. Mimo to gospodarze utrzymywali piłkę i umiejętnie oddalali zagrożenie od własnej bramki. A z biegiem czasu legioniści stwarzali sobie coraz więcej dogodnych sytuacji - strzał Guilherme czy szansa Michała Kucharczyka.

Zawodnicy Besnika Hasiego w końcu dopięli swego. W doliczonym czasie gry wyrównał Michał Kucharczyk, który popisał się ładną akcją indywidualną.

Legia Warszawa zremisowała z Dundalk FC 1:1, ale dzięki zaliczce z pierwszego spotkania awansowała do fazy grupowej Ligi Mistrzów.