Wawrzyniak: Jeśli chcemy być najlepsi w kraju, to my musimy wygrywać

Wawrzyniak: Jeśli chcemy być najlepsi w kraju, to my musimy wygrywać
mediapictures.pl/Shutterstock
- Chcielibyśmy w rundzie wiosennej prezentować taką grę jak w ubiegłym roku, kiedy szczególnie w Gdańsku byliśmy bardzo efektowni i wygrywaliśmy wysoko. Zwycięstwa chcemy odnosić także teraz, bo tylko dzięki nim jesteśmy w stanie osiągnąć założony przez nas cel - mówi przed pierwszym ligowym spotkaniem w rundzie wiosennej LOTTO Ekstraklasy obrońca Lechii Gdańsk Jakub Wawrzyniak.


Dalsza część tekstu pod wideo
Czy podopieczny Piotra Nowaka ma receptę na zwycięstwa gdańszczan? - Jeśli chcemy być najlepsi w kraju, to my musimy wygrywać, a nie liczyć na to, że inne zespoły będą tracić punkty. Ale nie ma co o tym dużo opowiadać, tylko skupić się na tym, żeby rzeczywiście odnosić zwycięstwa na boisku. Liczę na to, że pierwsze będzie już w niedzielę w spotkaniu z Jagiellonią Białystok - przekonuje Wawrzyniak. - Mamy w naszej kadrze zawodników, którzy w swoich karierach sięgali już po tytuły mistrzowskie i to doświadczenie na pewno pomoże nam w newralgicznych momentach sezonu - dodaje obrońca cytowany przez oficjalną stronę zespołu. 


Wawrzyniak podkreśla, że jednym z głównych atutów Biało-Zielonych wiosną będzie wspomniana szeroka kadra zawodników. - Kadrowo jesteśmy mocni. Niektórzy zawodnicy, którzy muszą pogodzić się w Lechii z rolą rezerwowego, zapewne w innych klubach mieliby pewne miejsce na boisku. To pokazuje, że żaden z nas nie może się „zdrzemnąć”, tylko trzeba cały czas być w formie, żeby nie stracić miejsca w składzie. Podnosi to jakość całej naszej drużyny - zaznacza reprezentant Polski, który w superlatywach wypowiadał się o piłkarzach, którzy dołączyli do Lechii w przerwie zimowej.


- Dusan Kuciak na pewno podniesie poziom rywalizacji o miejsce w bramce, z kolei Ariel Borysiuk to świetny piłkarz i zawsze byłem pełen uznania dla jego umiejętności. W poprzednim sezonie podnosił puchar za mistrzostwo Polski i jak go znam, to w tym sezonie chciałby to powtórzyć. Gino van Kessela nie znam tak dobrze, ale już po dwóch treningach zdążyłem się przekonać, jak wysoki poziom reprezentuje i jak jest groźnym zawodnikiem. Musiałem się sporo natrudzić, żeby go zatrzymać podczas gier treningowych - stwierdza.


- Jeśli chodzi o mecz z Jagiellonią, to spodziewamy się trudnej przeprawy. Nie zgodzą się z opinią, że dobra gra Jagiellonii jesienią była wyłącznie efektem postawy Konstantina Vassiljewa. Ktoś przecież musiał mu dostarczyć piłkę, czyli wcześniej odebrać ją rywalowi, a także wykończyć strzałem jego podania. W drużynie Michała Probierza są też groźni Fedor Cernych i Przemysław Frankowski, a także inni piłkarze, których musimy powstrzymać. Postaramy się wyeliminować ich największe atuty oraz wykorzystać błędy, do których podczas spotkania będziemy chcieli ich zmusić - podkreśla doświadczony obrońca.

Przeczytaj również