"Czasem myślę, co by było, gdybym kupił Suareza"

W lipcu 2013 roku Arsenal złożył Liverpoolowi ofertę kupna Luisa Suareza. Kanonierzy zaoferowali 40 milionów funtów plus jeszcze jednego funta po to, by aktywować klauzulę w kontrakcie zawodnika. Z transferu nic jednak nie wyszło, a menedżer londyńczyków, Arsene Wenger przyznaje, że wielokrotnie myślał o tym, jak potoczyłyby się wypadki, gdyby udało się sprowadzić Urugwajczyka.


Dalsza część tekstu pod wideo
Suarez ostatecznie pożegnał się z Anfield, ale wybrał ofertę Barcelony. Liverpool zarobił na nim 75 milionów euro, a napastnik stworzył zabójcze trio razem z Leo Messim oraz Neymarem.


- Czasem rozmyślam o tym, co by było, gdyby udało się go kupić - przyznał Wenger przed zbliżającym się meczem z Barceloną.


- On wnosi do zespołu mnóstwo koleżeństwa. Tak, jak w reprezentacji z Forlanem oraz Cavanim, tak teraz w Barcelonie. I robi to naprawdę dobrze - dodał Francuz.


- Luis jest typem faceta, któremu udaje się wytworzyć odpowiedniego ducha w zespole. Jest też oczywiście piłkarzem wyjątkowo trudnym do zatrzymania, ale indywidualnie każdy z graczy Barcelony może być w ten sposób scharakteryzowany - ocenił.


- Żeby ich zatrzymać, musimy znaleźć sposób w sile zespołowej. W kolektywie. We wtorek trzeba będzie sprawić, by Suarez nie miał nic do powiedzenia - zakończył.


Mecz Arsenalu z Barceloną już jutro o 20:45. 

Przeczytaj również