Wenger: Zagrożony jest sezon Arsenalu, a nie moja przyszłość
Słabsze wyniki Arsenalu w ostatnich meczach spowodowały, że znów dali o sobie znać kibice niezadowoleni z pracy Arsene'a Wengera. Francuz nie przejmuje się jednak ich zdaniem.
W trakcie ostatniego meczu Arsenalu z Chelsea jeden z kibiców prezentował wymierzony w Wengera apel "czas odejść". Francuz, którego umowa z "Kanonierami" wygasa wraz z końcem czerwca, nie chce jednak zajmować się swoją przyszłością.
- Skupiamy się na najbliższym meczu. Nie będę przywiązywał nadmiernej wagi do zdania jednego kibica. To nie ja jestem zagrożony, a sezon Arsenalu - mówi Wenger.
- W klubie piłkarskim ścierają się różne opinie. Naprawdę ważne są jednak wyniki i reakcja na różne sytuacje, a nie zdanie innych osób - dodaje francuski szkoleniowiec.
- Przed nami walka w Premier League, w Lidze Mistrzów i Pucharze Anglii. Chcemy liczyć się we wszystkich z tych rozgrywek. Kibice powinni być razem z nami. To decydująca część sezonu, musimy przejść przez nią razem. Pracujemy, by wygrywać. Gdy tego nie robimy, to jesteśmy rozczarowani. Mecz z Hull to dla nas dobry test i bardzo ważny moment tego sezonu - podkreśla Wenger.