Wilusz: Lewa obrona to nie moja nominalna pozycja, potrzebuję czasu, by się przyzwyczaić

Wilusz: Lewa obrona to nie moja nominalna pozycja, potrzebuję czasu, by się przyzwyczaić
Dziurek/Shutterstock
W trzech rozegranych do tej pory sparingach nieco z konieczności na pozycji lewego obrońcy wystąpił Maciej Wilusz. - Potrzeba czasu, żeby nauczyć się gry na tej pozycji. Cieszę się jednak z tego, że gram. To dla mnie najważniejsze - mówi obrońca Lecha w rozmowie z oficjalną witryną zespołu z Wielkopolski. 


Dalsza część tekstu pod wideo
Obecnie w zespole Kolejorza nie ma żadnego nominalnego lewego obrońcy. - Nie ma Volkova, któremu skończył się kontrakt, a Kadar jest na Euro. Mamy na zgrupowaniu Roberta Gumnego, ale on więcej dałby nam na prawej obronie. Kiedy jednak jest może zagrać na lewej stronie i radzi sobie bardzo dobrze - zaznacza Jan Urban cytowany przez lechpoznan.pl. 


Poza Robertem Gumnym szansę gry na lewej stronie otrzymuje także Maciej Wilusz. W przeszłości występował on na tej pozycji. - Było to w GKS-ie Bełchatów, gdzie też nieco z przymusu grałem z boku obrony. Wiadomo, że to nie jest moja nominalna pozycja i muszę się przestawić do tej gry - dodaje 27-letni piłkarz, który z boku obrony zagrał w swojej karierze dziewięć meczów w 2012 roku.


Niewykluczone, że na początku sezonu trener będzie musiał skorzystać z Wilusza na lewej obronie. - wiemy, że lepiej czuje się na środku. Ma jednak lewą nogę i to w przypadku tej pozycji bardzo ważne - podkreśla szkoleniowiec Lecha. - Na tej pozycji gra się jednak inaczej. Gdy występuje na środku obrony widzę całe boisko. Mam też inne zadania, inaczej się porusza - zauważa Wilusz.


On sam bardzo optymistycznie zapatruje się na swoją grę na pozycji lewego obrońcy. - Uważam, że jeśli będę wykonywał polecenia trenera i realizował zadana to powinno być dobrze. Na tej pozycji gra się bardziej ofensywnie, trzeba włączyć się w akcje, robić przewagę. Tego biegania jest trochę więcej. Wiadomo, że trzeba też wrzucić piłkę w pole karne. Nad tym muszę pracować - przyznaje sam zainteresowany.
Źródło: asinfo.

Przeczytaj również