Wojtkowiak: Po 55 latach odczarowaliśmy historię

Wojtkowiak: Po 55 latach odczarowaliśmy historię
ASInfo (Wojtkowiak w meczu ze Śląskiem)
- Cieszy fakt, że odczarowaliśmy historię i po raz pierwszy wygraliśmy na Cracovii od 55 lat. Statystyki są jednak mniej ważne, a najważniejszy fakt, że z trudnego terenu wywozimy punkty, które sprawiają, że cały czas jesteśmy w czubie tabeli. A bycie w czołówce stawki to nasz cel na ten sezon - powiedział po wygranej 1:0 nad Cracovią obrońca Lechii Gdańsk Grzegorz Wojtkowiak, cytowany przez oficjalną stronę klubu.
Wojtkowiak wrócił do pierwszego składu Lechii po długiej przerwie. Od pierwszych minut obrońca Lechii zagrał w inaugurującym sezon spotkaniu z Wisłą Płock, a potem wchodził na boisko w roli rezerwowego. Powrót Wojtkowiaka do gry w wyjściowej jedenastce miał duży związek z faktem, że Lechia przeciwko Cracovii zagrała z czwórką piłkarzy w linii defensywnej, co jest rzadkością w taktyce preferowanej przez trenera Piotra Nowaka. - W naszej grze jesteśmy przygotowani na różne warianty taktyczne, które ćwiczymy na treningach. Trener ułożył plan na Cracovię, który zakładał grę czterem obrońcami i tak też wyszliśmy na boisko. Jak widać nasze założenia się sprawdziły, bo zdobyliśmy w tym meczu bramkę przy zerowych własnych stratach i zainkasowaliśmy trzy punkty - stwierdził Wojtkowiak. Dla Lechii piątkowa wygrana z Cracovią to pierwsze zwycięstwo na jej stadionie od 1961 roku. Wówczas Biało-Zieloni również wygrali 1:0. - Cieszy fakt, że odczarowaliśmy historię i po raz pierwszy wygraliśmy na Cracovii od 55 lat. Statystyki są jednak mniej ważne, a najważniejszy fakt, że z trudnego terenu wywozimy punkty, które sprawiają, że cały czas jesteśmy w czubie tabeli. A bycie w czołówce stawki to nasz cel na ten sezon - podkreślił obrońca Lechii, który pokusił się również o ocenę debiutujących w gdańskim zespole Simeona Sławczewa i Joao Nunesa. - Widać, że obaj dobrze weszli w zespół i korzystanie wypadli w swoim pierwszym meczu. Na każdym kroku staramy się im pomagać, bo tworzymy zespół, walczący o realizację wspólnego celu - zakończył Wojtkowiak.
Dalsza część tekstu pod wideo

Przeczytaj również