Wolski: Mecz z Wisłą powinniśmy rozstrzygnąć już w pierwszej połowie, strzelając trzy bramki

Wolski: Mecz z Wisłą powinniśmy rozstrzygnąć już w pierwszej połowie, strzelając trzy bramki
asinfo
Piłkarze Lechii Gdańsk nowy sezon Lotto Ekstraklasy zaczęli od porażki 1:2 z Wisłą w Płocku. - Zabrakło nam koncentracji i momentami trochę szybszej gry. Powinniśmy mecz z Wisłą rozstrzygnąć już w pierwszej połowie, strzelając trzy bramki. Mam nadzieję, że w pojedynku Górnikiem Łęczna będzie już znacznie lepiej - mówi pomocnik Biało-Zielonych Rafał Wolski.


Dalsza część tekstu pod wideo
Pomocnik gdańszczan nie był jednak do końca zadowolony ze swojego pierwszego spotkania ligowego w Biało-Zielonych barwach.


- Przyjechaliśmy do Płocka po trzy punkty i byłem przekonany, że zrealizujemy nasz cel. Posiadaliśmy piłkę, nie brakowało zaangażowania, a jednak przegraliśmy. Myślę, że zabrakło nam koncentracji i momentami trochę szybszej gry. Gdybyśmy do przerwy strzelili trzy bramki, to pewnie mecz zakończyłby się naszym zwycięstwem. A tak to Wisła po strzeleniu gola na 1:1 uwierzyła, że może osiągnąć z nami korzystny rezultat, potem zdobyła drugą bramką na 2:1 z rzutu karnego i dzięki dwóm sytuacjom wygrała cały mecz - analizuje Wolski cytowany przez oficjalną witrynę gdańszczan. - Na pewno nie jest przyjemnie zacząć sezon od porażki. Mieliśmy w Płocku zacząć zdobywać punkty, potem poprawić w starciu z Górnikiem Łęczna i od pierwszych kolejek trzymać się czuba tabeli. Mam nadzieję, że w drugiej kolejce będzie już znacznie lepiej - dodaje były gracz krakowskiej Wisły. 


Zdaniem Wolskiego Biało-Zieloni nie do końca poradzili sobie z defensywnie usposobionym rywalem. - Ciężko gra się z drużynami, które bardziej niż na graniu w piłkę skupiają się na przeszkadzaniu przeciwnikowi i boją się podjąć równą walkę. Musimy przyzwyczaić się do tego, że inne zespoły będą grać z nami cofnięte na swoją połową i czekające na okazję do kontry. Powinniśmy grać szybciej, z pierwszej piłki i wtedy zapewne zdołalibyśmy przedrzeć się przez obronę przeciwnika. Przed meczem stwierdziłem, że beniaminek będzie chciał grać z nami otwartą piłkę, ale jak widać, moja prognoza zupełnie się nie sprawdziła - podsumowuje piłkarz.

Przeczytaj również