Zamieszanie po rekordzie Stocha. "Jego wynik powinien być anulowany"

Zamieszanie po rekordzie Stocha. "Jego wynik powinien być anulowany"
mediapictures.pl/Shutterstock
Kamil Stoch pobił rekord skoczni podczas dzisiejszego konkursu drużynowego w Planicy. Były norweski skoczek, Johan Remen Evensen, ma jednak wątpliwości czy Polak prawidłowo ustał skok.


Dalsza część tekstu pod wideo
Reprezentacja Polski zajęła trzecie miejsce w konkursie drużynowym na mamuciej skoczni w Planicy. Kamil Stoch w swojej drugiej próbie pofrunął na odległość 251,5 metra, co jest nowym rekordem skoczni. Johan Remen Evensen stwierdził jednak, że nasz skoczek zahaczył pośladkami o zeskok, przez co sędziowie nie powinni byli uznać jego wyniku.


Moim zdaniem jego wynik powinien być anulowany. Sędziowie nie potraktowali tej próby jak upadek, ale sam skoczek powinien powiedzieć, czy to był skok ustany, czy nie. I Kamil powinien to zrobić. Było widać wyraźnie, że uderzył o zeskok, bo śnieg aż trysnął w górę, a poza tym miał mokry kombinezon - zaznaczył Evensen cytowany przez serwis eurosport.onet.pl.


W sprawie swojego skoku głos zabrał również sam zawodnik. - Kto powiedział, że szorowałem po zeskoku? Zresztą, jakie to ma znaczenie. Wylądowałem i ustałem. To jest najważniejsze - zdradził Kamil Stoch.

Przeczytaj również