Piłkarz Bayernu Monachium cierpiał na depresję. "W mojej głowie wszystko było nie tak"

Obrońca od 2019 roku gra dla ekipy mistrzów Niemiec. W jego debiutanckim sezonie na Allianz Arenie świat dotknęła pandemia koronawirusa.

- W mojej głowie wszystko było wtedy nie tak. Na początku mówiłem sobie, że to nic takiego, że to przeminie, ale kiedy widzisz, że ten stan się utrzymuje, że idziesz na trening i nic nie sprawia ci radości, musisz reagować - przyznał Pavard na łamach "Le Parisien", wspominając sytuację sprzed dwóch lat.

- Budziłem się rano i nie miałem apetytu. Starałem się o siebie zadbać, gotować, oglądać seriale i robić inne rzeczy, ale to nie pomagało. Nie lubię słowa "depresja", ale to było to - kontynuował reprezentant Francji.

Pavard przyznał jednak, że w końcu uporał się ze swoimi problemami. Aktualnie piłkarz czuje się znacznie lepiej.

- Niestety, początkowo ukrywałem to przed wszystkimi. Musiałem jednak otoczyć się dobrymi ludźmi, żeby to przezwyciężyć. Ale teraz jest już lepiej, wyszedłem z tego i to jako lepszy człowiek. To mnie zmieniło - podsumował Pavard.

W tym sezonie Francuz wystąpił w ośmiu spotkaniach Bayernu Monachium. Strzelił w nich dwa gole.