10 niezapomnianych momentów w futbolu w 2015 roku

10 niezapomnianych momentów w futbolu w 2015 roku
Natursports / Shutterstock.com
Co to był za rok! Posady trenerskie były niepewne jak wchodzący do pierwszego zespołu junior, Barcelona dominowała we wszystkich rozgrywkach jak komedie romantyczne w kinach w okolicach Walentynek, a na całym świecie głośno zrobiło się o Polakach, nie pojedynczym, ale od razu o całej kadrze (chociaż rzeczywiście był taki jeden, który znalazł się w serwisach informacyjnych chyba wszystkich krajów). Wybraliśmy dziesięć momentów, które z mijającego roku najbardziej zapadły nam w pamięć.


Dalsza część tekstu pod wideo
Barcelona wygrywa potrójną koronę


Na zespół Luisa Enrique nie było w tym roku mocnych. Szczególnie w maju, gdy sięgnął po trzy najważniejsza trofea i jako pierwszy klub w historii może pochwalić się dwiema potrójnymi koronami. Do tej pory trzy główne tytuły w jednym sezonie udawało się zdobywać takim firmom, jak Celtic Glasgow (1967), Ajax Amsterdam (1972), PSV Eindhoven (1988), Manchester United (1999), Inter Mediolan (2010) i Bayern Monachium (2013) - ale dopiero Blaugrana dokonała tego dwukrotnie. Poprzednią potrójną koronę zdobyła w 2009 roku.




Cristiano Ronaldo najlepszym strzelcem Realu w historii


Krytycy narzekają: strzela przeciwko słabym zespołom, jest bez formy, wszystko dzięki rzutom karnym. Co by jednak nie mówić, Portugalczyk w błyskawicznym tempie prześcignął klubowe legendy Królewskich i w meczu przeciwko Levante poprawił dotychczasowy rekord Raula. Warto dodać, że Hiszpan na zdobycie 323 bramek potrzebował 741 meczów, zaś Ronaldo 324 trafienia zanotował w ledwie 310 spotkaniach. 


Awans kadry Nawałki na EURO


Dwie ekipy kwalifikujące się bezpośrednio, trzecia gra w barażach - już przed eliminacjami do francuskiego turnieju mówiono, że nie awansować się po prostu nie da. W praniu okazało się, że owszem, da się, o czym parę słów mogliby powiedzieć na przykład reprezentanci Holandii. Polakom udało się nie tylko uniknąć wpadki, ale wręcz stworzyć wizerunek drużyny skonsolidowanej, zdolnej do wygrywania z najlepszymi (vide pierwszy mecz przeciwko Niemcom), podporządkowanej wynikom a nie interesom poszczególnych piłkarzy. I właśnie fakt, że polscy kibice znów myślą o swojej reprezentacji w bardzo pozytywnym kontekście, jest być może większym sukcesem od samego awansu.




Juergen Klopp menedżerem Liverpoolu


Na nową pracę byłego opiekuna Borussii Dortmund czekali wszyscy kibice piłkarscy. Trzeba się naprawdę starać, żeby sympatycznego Niemca nie lubić - Klopp potrafi być ujmujący na konferencjach prasowych, sypie ciekawymi zdaniami jak z rękawa ("Wierzę w treningi, inni wierzą w transfery" - to już z okresu rządów na Anfield), a do tego potrafi wyciskać maksimum z piłkarzy, którzy nie podejrzewali nawet, że potrafią takie maksimum uzyskać. I choć póki co nowy trener Liverpoolu ma pod górkę, bo przejął zespół w środku sezonu i nie miał żadnego wpływu na skład personalny, można przewidywać, że z każdym kolejnym okresem przygotowawczym (i okienkiem transferowym) drużyna będzie coraz bardziej "jego", a autorskiego zespołu właśnie tego szkoleniowca europejska piłka z pewnością potrzebuje.


Finał Ligi Europy na Stadionie Narodowym


Gościć dwa najlepsze zespoły rozgrywek, w których szczytem marzeń rodzimy zespołów jest awans do fazy grupowej - mało? No to na dokładkę finał wygrywa zespół z reprezentantem Polski w składzie, a do tego Grzegorz Krychowiak zdobywa dla Sevilli pierwszego gola. Czekamy na kolejne wielkie wydarzenia na Narodowym, kto wie, może kiedyś zagości tam finał Ligi Mistrzów?


Zwolnienie Jose Mourinho


Wygrywasz w cuglach mistrzostwo, już w zasadzie na początku sezonu miażdżysz konkurencję – pierwsze 14 spotkań bez porażki - nie pozostawiając złudzeń, kto rządzi na angielskim podwórku piłkarskim. Przychodzi kolejny sezon i oglądasz rzeczywistość w krzywym zwierciadle. Przecierasz oczy ze zdumienia, kiedy widzisz te same gwiazdy, które w ubiegłym roku błyszczały na angielskich boiskach, a teraz nie potrafią sobie poradzić z ligowymi średniakami. W przypadku Jose Mourinho to nie jego zwolnienie było najbardziej wstrząsające, a to, jaką straszliwą metamorfozę przeszła jego drużyna. Wybitny trener prowadzący niemal identyczną zgraję wybitnych zawodników, co rok wcześniej, pogrążył się w przeciętności, jakiej nie zaznał nigdy w swojej karierze. Utrata posady - na co zanosiło się od dobrych kilku tygodni - była tylko zwieńczeniem wstrząsającego sezonu dla Portugalczyka, jakiego z pewnością nie mógł się spodziewać nawet w najgorszych koszmarach.  


Wzlot, upadek i ponowny wzlot Lecha Poznań


Zachowując proporcje, nieco podobny przypadek do tego, z jakim mierzyli się w... Londynie. Bo choć Chelsea zdobyła poprzednie mistrzostwo w cuglach, a Kolejorz dopiero rzutem na taśmę, to potem gigantyczny zjazd i lądowanie na dnie tabeli przebiegło już bardzo podobnie. Nieudane transfery i fatalna postawa zespołu obciążają oczywiście Macieja Skorżę, ale późniejszy błyskawiczny renesans drużyny już pod wodzą Jana Urbana każe podejrzewać, że albo zawodnicy niekoniecznie chcieli umierać za poprzedniego trenera, albo mieliśmy do czynienia z niezwykłym zbiegiem okoliczności. Co jest bardziej prawdopodobne, możecie zdecydować sami.


Pięć bramek Roberta Lewandowskiego z Wolfsburgiem w 8 minut 59 sekund


Powiedzieć, że Polak zaliczył "wejście smoka", to nic nie powiedzieć. Jego pojawienie się na boisku, które zszokowało Wolfsburg, ustanowiło jednocześnie kilka rekordów. Lewandowski jest jedynym zmiennikiem w historii Bundesligi, który zdobył pięć bramek. Pierwszy raz od 1991 roku jeden gracz strzela pięć goli w meczu ligi niemieckiej, zdobywając przy okazji najszybszego hat-tricka w dziejach Bundesligi. Nadto nikt w tej lidze nie zdobył pięciu bramek w tak krótkim czasie. "Obalił wszystkie granice w piłce nożnej" - to tylko jeden z cytatów, jaki padł w tym meczu z ust niemieckich komentatorów.




Dyskwalifikacje Blattera i Platiniego


W organizacji przeżartej na wskroś korupcją i układami, gdzie szwindel goni szwindel, a każde kolejne afery powszednieją, dyskwalifikacje dla dwóch najpotężniejszych figur piłkarskiego światka były czymś wyjątkowym. Obaj panowie wpadli przez dwa miliony dolarów, które Szwajcar przekazał Francuzowi za doradztwo w latach 1999-2002. Okazało się bowiem, że nie ma żadnej dokumentacji poświadczającej, że Platini wykonywał jakąkolwiek pracę. 8 lat zwieszenia nie uderzy tak bardzo w Blattera, którego kariera zmierzała już ku końcowi, jak w Platiniego. Francuz nie ukrywał, że jego ambicją jest przejęcie schedy po Szwajcarze i zostanie szefem FIFA. Wydarzenia z ostatnich tygodni skutecznie jednak utopiły jego kandydaturę - wybory nowego prezydenta FIFA w lutym przyszłego roku - a przede wszystkim pod poważnym znakiem zapytania postawiły jego dalszą karierę.  


Zamachy terrorystyczne w Paryżu


Co czuje piłkarz, który gra mecz międzypaństwowy i nagle słyszy wybuchy bomb? O tym przekonali się reprezentanci Niemiec i Francji, którzy stanęli naprzeciwko siebie feralnego wieczoru, gdy wskutek terrorystycznych ataków wiele osób poniosło śmierć, a jeszcze więcej zostało rannych. Kilka kolejnych dni przyniosło ogromny chaos, odwoływane spotkania i potężny znak zapytania przy bezpieczeństwie francuskiego EURO. Na razie większość głosów jest zgodna - turniej musi być rozegrany zgodnie z planem i nic mu nie zagraża, ale jednego można być pewnym: nadchodzące EURO będzie objęte największym nadzorem w historii podobnych imprez.


Przeczytaj również