3 fazy Kloppa. W tym tkwi problem Liverpoolu FC. Niemiec nie uczy się na błędach, drużyna niszczeje od środka

3 fazy Kloppa. W tym tkwi problem Liverpoolu. Niemiec nie uczy się na błędach, drużyna niszczeje od środka
Xinhua / PressFocus
Liverpool znajduje się w sporym kryzysie. Juergen Klopp po raz drugi w karierze zmaga się z problemem utrzymania formy po wielkich sukcesach. Za czasów pracy w Borussii Dortmund była strefa spadkowa, na Anfield jest seria ligowych meczów bez zwycięstwa. Dlaczego podopieczni Niemca znów notują regres, kiedy już wejdą na szczyt?
Jeszcze kilka miesięcy temu kibice “The Reds” mogli być w ekstazie. Pierwszy tytuł w erze Premier League. Koniec 30-letniej posuchy, szydery i żartów o pustym miejscu w gablocie. Ale gdzieś ulotnił się ten duch mistrzowskiej drużyny. Dziś ekipa z Anfield w żadnym wypadku nie przypomina samej siebie z ubiegłych dwóch sezonów. Szampany zostały opróżnione, konfetti po triumfalnej paradzie już dawno uprzątnięto. Nadeszła szara rzeczywistość. Dziś ma ona twarz sześciu ligowych spotkań bez wygranej i wypadnięcia poza TOP4 w tabeli rozgrywek.
Dalsza część tekstu pod wideo

Bij mistrza

Przed meczem z Southampton (4 stycznia) Juergen Klopp twierdził na konferencji prasowej, że strata punktów z West Bromem tydzień wcześniej była jedynie wpadką. I co? “Święci” pokonali Liverpool 1:0. Niemiec dementował też pogłoski o kryzysie przed spotkaniem z Burnley (21 stycznia). Skończyło się klęską - podopieczni Seana Dyche’a wywieźli z Anfield komplet punktów. Klopp ustrzelił hat-tricka, bo również i przed konfrontacją z Manchesterem United sprzed 4 dni mówił, że ta pucharowa potyczka to okazja na nabranie wiatru w żagle. Nie wyszło. “Czerwone Diabły” wygrały 3:2.
Menedżer LFC może robić dobrą minę do złej gry i skupiać się na przyszłości, ale fakty mówią same za siebie. Liverpool wygrał jedno z ostatnich siedmiu spotkań. Rywalem w FA Cup była zdziesiątkowana Aston Villa, której trener musiał wystawić nastoletnich debiutantów, bo reszta składu przebywała na kwarantannie. W 2021 r. mistrzowie Anglii nie odnieśli zatem ani jednego zwycięstwa w lidze. A łatwiej nie będzie. Przynajmniej na papierze, bo patrząc na ich terminarz, tak naprawdę dopiero teraz rozpoczyna się wymagający okres.
- Liverpool powinien bardziej przejmować się miejscem w najlepszej czwórce niż walką o mistrzostwo. Tak wielu naszych piłkarzy straciło formę. Juergen ma wiele do przemyślenia. To okropna passa - mówił Jamie Carragher na antenie “Sky Sports”.
Coś się na Anfield ewidentnie popsuło, pewna formuła przestała funkcjonować. Trent Alexander-Arnold i Andy Robertson już nie notują asyst w hurtowych ilościach. Mohamed Salah i szczególnie Sadio Mane stracili skuteczność. Alisson Becker przestał być gwarantem czystych kont. Ale nie można zrzucać całej winy na zawodników. Trzeba spojrzeć szerzej - na samego Juergena Kloppa. Tak, Niemiec odbudował Liverpool, stworzył znakomity zespół, położył fundamenty pod mistrzostwo, które w końcu udało mu się zdobyć, ale dziś nie potrafi skierować drużyny na właściwe tory. Déjà vu?

Film o “Pszczołach”

W Borussii Dortmund Klopp wykonał podobną pracę, co później w Anglii. Pod jego wodzą BVB udało się zdetronizować Bayern. Do tego doszły świetne występy w Europie, skuteczna walka na wielu frontach. A potem nagle to wszystko się ulotniło. W ostatnim sezonie Kloppa na Signal Iduna Park zespół w pewnym momencie drżał o utrzymanie. Bezradny trener nie wiedział, jak odwrócić zły los. 18 miesięcy po wygraniu Bundesligi Borussia szurała po dnie i tkwiła w strefie spadkowej.
“Żółto-Czarni” zmagali się wtedy z gigantyczną plagą kontuzji. Co chwilę pojawiały się nowe komunikaty o absencjach kolejnych filarów drużyny. A to na kilka tygodni wypadł Mats Hummels, stałe problemy ze zdrowiem miał Marco Reus, a i Łukasz Piszczek czy Marcel Schmelzer nie zawsze byli do dyspozycji menedżera. Brzmi znajomo? Obecny Liverpool również cierpi, bo skład jest po prostu zdziesiątkowany.
Oczywiście, Liverpool nadal ma dość blisko do czołówki, o żadnym dole tabeli nie ma mowy, jednak widać mnóstwo podobieństw. Fala kontuzji, stąpanie po równi pochyłej chwilę po osiągnięciu celu i wreszcie niemoc Kloppa, który przygląda się, jak jego projekt się cofa. Ekipa z Merseyside aktualnie zajmuje 5. miejsce w tabeli. Za Leicester czy West Hamem. I na dziś trudno patrzeć z optymizmem w przyszłość.

Zmęczenie materiału

Klopp jest znany z tego, że wyciska ze swoich podopiecznych wszystko, co możliwe. Pełnię potencjału, a czasem nawet jeszcze ociupinkę więcej. To spec w tworzeniu artystów z rzemieślników. Z całym szacunkiem, ale gracze pokroju Jordana Hendersona, Jamesa Milnera czy wcześniej Marcela Schmelzera i Kevina Grosskreutza nie święcili triumfów za sprawą nieprzeciętnego talentu. Trener natchnął ich, aby zostawili na boisku pot, krew, serce, płuca i kawałek wątroby.
Kluby prowadzone przez Niemca zawsze wyróżniają się pod względem przebiegniętych kilometrów, pasji, zaangażowania, zakładania wysokiego pressingu. Sam Juergen nazywał Liverpool “heavy metalową drużyną”. Tylko to wszystko kosztuje i odbija się później na wykonawcach. Klopp przez kilka lat wyciska z każdego siódme poty, osiąga cel w postaci trofeów, a później dochodzi do drastycznej obniżki formy. Piłkarze nie mają sił dalej pracować na takich obrotach.
Już kilka lat temu na metody pracy Kloppa zwrócił uwagę Raymond Verheijen. To ekspert w dziedzinie treningów piłkarskich, który współpracował m.in. z Bayernem, Barceloną czy Manchesterem City. Według Holendra trener Liverpoolu wymaga od zawodników zbyt wiele. Przetrenowuje ich. Verheijen opracował model, który prowadzi do regresu całej drużyny.
  • Faza 1 - nagromadzenie zmęczenie, gdy zawodnicy są zmuszani do przekraczania swoich granic
  • Faza 2 - kontuzje, organizmy odmawiają posłuszeństwa
  • Faza 3 - kryzys związany z absencjami. Więcej urazów powoduje zwężenie składu, a poszczególni piłkarze są jeszcze bardziej zmęczeni przez ciągłą grę
Wypisz wymaluj krajobraz szatni na Anfield. W ubiegłym roku Klopp wycisnął drużynę jak cytrynę. Nikt w Anglii nie grał na tak wysokim poziomie intensywności. Ale to musiało odbić się na kondycji mistrzów. Virgil van Dijk w poprzednim sezonie wystąpił w każdym meczu Premier League od deski do deski. Salah, Firmino, Robertson i Alisson przekroczyli barierę 4000 minut we wszystkich rozgrywkach. Choćby w Manchesterze City nikt nie grał tak często.
- Klopp musi zastanowić się nad przyszłością. Piłkarze Liverpoolu wyglądają na półżywych, brakuje w nich iskry - zauważył Graham Souness, trener i były pomocnik.

W walce o przetrwanie

Natłok spotkań po wznowieniu rozgrywek sprawił, że “The Reds” właściwie nie mieli chwili na oddech, regenerację, wdrożenie się do nowego sezonu. Naturalnie, pozostałe kluby spotkał ten sam los, jednak poziom zmęczenia mistrzów musiał być nieporównywalnie wyższy. Doskonałość z poprzedniego roku negatywnie odbija się na bieżących wynikach.
Sam Klopp popełnił błąd już na etapie konstruowania kadry. Liverpool przystąpił do sezonu z trzema nominalnymi stoperami. A warto dodać, że Joel Matip i Joe Gomez znani byli z podatności na urazy. W efekcie w ostatnich spotkaniach duet środkowych obrońców tworzyli nominalni pomocnicy - Jordan Henderson i Fabinho. W lidze LFC straciło tyle samo goli, co Burnley, które przecież broni się przed spadkiem.
Co dalej? Czy dalsze kłopoty Kloppa i jego ekipy będą postępować? Może rację ma Carragher i zamiast na obronie tytułu, LFC musi skupić się na utrzymaniu miejsca w TOP4? Konkurencja przecież nie śpi. Manchester City już ma siedem punktów przewagi. Odrodził się też, z wyjątkiem wczorajszej wpadki z Sheffield, Manchester United. Nieźle radzi sobie Tottenham, z martwych powstał Arsenal. A Liverpool walczy z wewnętrznymi demonami. Piętno triumfu odbiło się na na nich zbyt boleśnie. Nogi już nie niosą dalej, dotychczas heavy-metalowa kapela gra w rytmie powolnego jazzu. W dodatku fałszuje. A dyrygent w osobie Juergena Kloppa zgubił partyturę.
Dziś kolejna okazja na przełamanie dla “The Reds”. Wyjazdowe spotkanie z Tottenhamem. Porażka spowoduje, że na Anfield zrobi się jeszcze bardziej nerwowo.
Na relację na żywo z tego szlagierowego starcia zapraszamy do naszego serwisu. Start relacji i czatu live o 20:30, pół godziny przed pierwszym gwizdkiem sędziego.

Przeczytaj również