Alon Turgeman i Wisła Kraków - czy transfer jest jeszcze możliwy?

Alon Turgeman i Wisła Kraków - czy transfer jest jeszcze możliwy?
Marcin Kadziolka / Shutterstock.com
Kilka tygodni temu pisaliśmy, że Alon Turgeman "na 99 procent trafi do Wisły Kraków". W tamtym momencie przeszacowaliśmy, a mianowicie nie wzięliśmy pod uwagę jednego ważnego aspektu - zdrowia zawodnika. Czy ten transfer jest jeszcze możliwy?
Gdy napisaliśmy o tym, że Turgeman, który spędził przy Reymonta pół roku na wypożyczeniu, jest bliski podpisania umowy z klubem i na stałe przeniesie się do Krakowa, wielu fanów "Białej Gwiazdy" oczekiwało szybkiego domknięcia sprawy. Podobnie jak my, skoro warunki umowy były ustalone, a Austria Wiedeń była skłonna puścić piłkarza bez kwoty odstępnego, aby zaoszczędzić na jego wysokiej pensji.
Dalsza część tekstu pod wideo
Właściwie jedynym warunkiem do spełnienie były jeszcze testy medyczne. Jedynym i niestety na razie nie do przeskoczenia. Alon Turgeman jest bowiem cały czas kontuzjowany. Oto jak mają się sprawy - według jego izraelskich reprezentantów - z którymi kontaktowaliśmy się w tym temacie.
Turgeman doznał kontuzji pod koniec ubiegłego sezonu PKO Ekstraklasy. Wydawało się, że przerwa w treningach potrwa kilka tygodni. Napastnik uda się na wakacje, a potem będzie mógł powoli wracać do treningów. W tym czasie zapewniono nas, że rozmowy z Wisłą idą w kierunku finalizacji transferu. Warunki indywidualne kontraktu były ustalone na dwa lata z opcją przedłużenia o rok.
Oczywiście pozostawała jeszcze kwestia zapłacenia za piłkarza, który ma przez rok ważny kontrakt w Wiedniu. Ale Austria, która ma problemy finansowe i szuka nowego inwestora, była skłonna puścić zawodnika do Krakowa, aby zejść z budżetu płacowego.
Turgeman zakończył wakacje w Izraelu i wrócił do Wiednia. Był nawet przez chwilę w Polsce, aby załatwić swoje prywatne sprawy. W tym momencie wydawało się, że transfer jest jeszcze możliwy. Niestety, zawodnik wrócił do treningów i jego kontuzja odnowiła się. Nie było więc mowy o tym, żeby kontynuować powrót na boisko, a tym bardziej poddać go testom medycznym w Krakowie.
29-latek badał się w klubie. Perspektywy rehabilitacji kontuzjowanego mięśnia dają jakieś światełko nadziei, że zawodnik wróci na boisko pod koniec okna transferowego. Ale kiedy byłby gotowy do gry? Przerwa Turgemana będzie wynosiła na początku października już trzy miesiące. Do formy pewnie będzie dochodził przez kolejne tygodnie - to wszystko przy optymistycznym scenariuszu, że z jego zdrowiem będzie wszystko w porządku.
W momencie pisania o Turgemanie byliśmy przekonani, że do tego transferu prędzej czy później dojdzie. Tak też przekonywali nas jego menedżerowie. Teraz już tacy pewni nie jesteśmy. Zdarza się, gdy piszemy o transferach, że sytuacja zmienia się bardzo dynamicznie, a źródła przeszacowują swój optymizm co do dopięcia transakcji. To właśnie ten przypadek, kiedy zawodnik, który ma długą historię kontuzji, nie był zdolny do przejścia testów medycznych.
Być może Wisła zdecyduje się na ściągnięcie Turgemana. Choć wydaje nam się, że to spore ryzyko. Drużyna Artura Skowronka na pewno potrzebuje wzmocnień, a zdrowy Izraelczyk na pewno by takim był. Trzeba by na niego poczekać aż dojdzie do swojej normalnej dyspozycji. Widzieliśmy wtedy, jak groźnym potrafi być snajperem. Pytanie, czy klub może sobie na to pozwolić?
"Turgeman w Wiśle Kraków na 99 procent" to było spore przeszacowanie z naszej strony, choć podkreślamy - wszystko szło w kierunku finalizacji transferu. Jeśli mamy bawić się w szacowanie tym razem, dajemy powodzeniu tego transferu jakieś 10 procent. Nie przez niechęć piłkarza, a właśnie jego zdrowie. W tym momencie wydaje nam się, że to Wisła ma karty po swojej stronie. Bo wzięcie na siebie ryzyka zatrudnienia tak kontuzjogennego piłkarza jest spore. Austria Wiedeń tym bardziej oddałaby go teraz z pocałowaniem ręki. Zobaczymy. Do zamknięcia okna jeszcze prawie miesiąc.

Przeczytaj również