Angielscy zmiennicy uporali się z Andorą. "Synowie Albionu" z kolejnym krokiem w kierunku mundialu [WIDEO]

Gareth Southgate zdecydował się na oszczędzanie czołowych piłkarzy przed meczem z Polską. W stosunku do czwartkowego spotkania z Węgrami przeciwko Andorze wymienił całą jedenastkę.

Od pierwszej minuty zagrali między innymi Trent Alexander-Arnold, Bukayo Saka czy Patrick Bamford. Dla tego ostatniego był to zresztą debiut w narodowych barwach.

Od samego początku Anglicy mieli rzecz jasna ogromną przewagę optyczną. Po kwadransie mogli wyjść na prowadzenie, ale Gomes dobrze interweniował po uderzeniu Saki. W 18. minucie było już jednak 1:0, gdy Jesse Lingard najprzytomniej zachował się w podbramkowym zamieszaniu.

Jeszcze przed przerwą "Synowie Albionu" mogli wpakować przeciwnikom kolejne bramki. Lingard trafił nawet do siatki, lecz znajdował się na spalonym. Z kilku metrów fatalnie spudłował z kolei Coady. W efekcie gospodarze po pierwszej połowie mieli tylko jednego gola przewagi.

Tuż po przerwie bliscy szczęścia byli Bamford oraz Reece James. Ten pierwszy nie trafił czysto w piłkę, drugi bardzo ładnie przymierzył z dystansu i był o włos od gola. Ostatecznie futbolówka wylądowała jedynie na poprzeczce.

Southgate wobec nieskuteczności swoich zawodników zdecydował się na dokonanie kilku zmian. Na boisku pojawili się między innymi Mount i Kane. Ten pierwszy był faulowany w polu karnym, a drugi wykorzystał "jedenastkę" w 72. minucie.

W końcówce Anglicy dobili jeszcze przeciwników. Najpierw dublet skompletował Lingard, a później rezultat ustalił Saka. Finalnie gospodarze wygrali więc na Wembley 4:0.

Dzięki temu wciąż mogą być pewni pierwszego miejsca w grupie, nawet w wypadku ewentualnej porażki na PGE Narodowym. Podopieczni Garetha Soutghate'a zgromadzili już 15 punktów.