Arkadiusz Milik wszedł z ławki, a Marsylia miała spore problemy. Francuzi wygrali rzutem na taśmę [WIDEO]

Arkadiusz Milik wszedł z ławki, a Marsylia miała spore problemy. Francuzi wygrali rzutem na taśmę [WIDEO]
Adil Benayache / Press Focus
Ekipa Olympique Marsylia awansowała do 1/4 finału Ligi Konferencji. W rewanżu przegrywała, ale pokonała FC Basel 2:1. Arkadiusz Milik tym razem rozpoczął mecz na ławce rezerwowych, lecz w drugiej połowie pojawił się na boisku.
Ekipa Jorge Sampaoliego właśnie dzięki reprezentantowi Polski wywalczyła zaliczkę w pierwszym meczu. Na Stade Velodrome Milik ustrzelił dublet. Mimo to tym razem nie znalazł się w pierwszym składzie.
Dalsza część tekstu pod wideo
Argentyński szkoleniowiec mógł pluć sobie w brodę, bo w pierwszej połowie zastępcy 28-latka, Cedric Bakambu i Amine Harit, razili nieskutecznością. Nie wykorzystali nawet rzutu karnego.
Uderzenie Harita z jedenastu metrów obronił Lindner. Odbił jednak piłkę przed siebie, dzięki czemu Bakambu miał szansę na dobitkę. Snajper OM fatalnie spudłował.
Niewykorzystana sytuacja zemściła się na gościach w 63. minucie. Wówczas Szwajcarzy wyszli na prowadzenie za sprawą Ndoye. Taki wynik dawał im dogrywkę.
Sampaoli natychmiast zareagował na to zmianami, wpuszczając na boisko Milika oraz Gersona. Ten drugi przyczynił się do gola wyrównującego, podając do Undera. Turek uderzeniem z pierwszej piłki pokonał Lindnera.
W końcówce Marsylia zdołała jeszcze zdobyć zwycięską bramkę. Nieporozumienie w szeregach rywali wykorzystał Rongier, a Francuzi mogli świętować wygraną i awans do kolejnej rundy.
Na boisku nie pojawił się dziś Kamil Grabara. Polak stanął między słupkami w pierwszym meczu Kopenhagi z PSV. Obronił rzut karny, ale jednocześnie wpuścił też aż cztery gole.
Tym razem mógł jedynie obserwować, jak jego koledzy wyraźnie ulegają rywalowi z Holandii. Znów stracili cztery bramki, ale tym razem nie zdobyli ani jednej.
Ze świetnej strony pokazali się Zahavi oraz Goetze. Ten pierwszy skompletował dublet, drugi zaliczył gola i asystę. W końcówce wynik ustalił natomiast Madueke.
W kolejnej fazie Ligi Konferencji zameldowali się także piłkarze Leicester City. Przegrali co prawda na wyjeździe z Rennes 1:2, lecz zaliczka z pierwszego meczu wystarczyła im do awansu.

Przeczytaj również