Artur Wichniarek bez litości dla Brzęczka. "To ogromny skandal. Tragikomedia z domieszką braku logiki"

Ekspert bez litości dla Brzęczka. "To ogromny skandal. Tragikomedia z domieszką braku logiki"
MediaPictures.pl / shutterstock.com
Artur Wichniarek na łamach "Przeglądu Sportowego" bardzo krytycznie wypowiedział się o reprezentacji Polski pod wodzą Jerzego Brzęczka.
Były kadrowicz, obecnie ekspert piłkarski przyłącza się do chóru krytyków selekcjonera, który pracuje z "Biało-Czerwonymi" już od roku.
Dalsza część tekstu pod wideo
- Na dziś dwa wielkie plusy przesłaniają wszystkie minusy. Primo: awans do dywizji A Ligi Narodów (z dużą pomocą prezesa Zbigniewa Bońka), Secundo: jest też jedną nogą w finałach przyszłorocznych mistrzostw Europy. Zatem reprezentacyjna piłka sukcesami stoi - ironizował.
- No, a teraz poważnie - dodał po chwili, rozpoczynając długą wyliczankę problemów reprezentacji.
Według byłego napastnika kadra notuje powolny "zjazd", prezentując się z meczu na mecz coraz słabiej.
- Smuci mnie to, że zupełnie nie widać pomysłu na ten zespół. Doprawdy przy najszczerszych chęciach nie sposób zauważyć, by ta drużyna się rozwijała - wyznał.
- Rok to wystarczająco dużo czasu, byśmy dostrzegli zmiany, poznali wyraźną drogę, którą podąża kadra. A tu trochę w lewo, później w prawo, nagle do tyłu, w końcu gdzieś w bok - komentował.
Wskazał, że przykładem dla nas powinna być reprezentacja Niemiec, który po nieudanym mundialu w Rosji przebudowuje kadrę.
- Jaki zespół buduje Jurek Brzęczek – nie mamy pojęcia - powiedział.
Według Wichniarka bardzo prawdopodobny awans na mistrzostwa Europy jest dla naszej reprezentacji obowiązkiem, a nie sukcesem.
- Umówmy się, ta grupa eliminacyjna jest prosta, jak włos Mongoła. Przy tym potencjale ludzkim wygranie jej naprawdę nie jest zdobyciem K2 - komentował gorzko.
Były snajper wytknął również selekcjonerowi brak logiki przy wysyłaniu powołań i po raz kolejny wskazał na przypadek Arkadiusza Recy. Porównał go do sytuacji Rafała Pietrzaka, który po wyjeździe do Belgii zniknął z radaru trenera.
- Dostał szansę od selekcjonera na początku kadencji, powołany na lewą stronę obrony. Rywalizował z Recą (Rybus był wówczas kontuzjowany). Wtedy Pietrzak występował w krakowskiej Wiśle. W niej został dostrzeżony i zatrudniony przez Belgów z Mouscron. Od tego czasu powołania dawno nie dostał (...) Reca, miesiącami bez gry regularnie odbierał zaproszenia do kadry. Wychodzi na to, że lepiej nie grać, bo nie możesz być negatywnie oceniony - mówił.
- Ta sytuacja to dla mnie ogromny skandal. Tragikomedia z domieszką braku logiki - grzmiał.
Reprezentacja Polski kolejne mecze rozegra na początku października. Zmierzy się z Łotwą i Macedonią Północną.
Redakcja meczyki.pl
Maciej Ziętarek28 Sep 2019 · 09:32
Źródło: Przegląd Sportowy

Przeczytaj również