AS Monaco. Kolega krytykuje Henry'ego. "Zbyt często okazywał frustrację. Musi się jeszcze dużo uczyć"

Z przyjściem Henry'ego do Monaco wiązano spore nadzieje. Mistrz świata z 1998 roku nie tylko nie wyprowadził drużyny z zapaści, ale wręcz ją pogłębił. Po 21 kolejkach drużyna z Księstwa zajmuje przedostatnie miejsce w tabeli Ligue 1. Nic zatem dziwnego, że władze klubu w końcu postanowiły zawiesić go w obowiązkach trenera pierwszej drużyny.

Petit, który grał z Henrym w reprezentacji Francji i Arsenalu, jest przekonany, że jego kolega sam sobie szkodził.

- W trakcie meczów zbyt często okazywał frustrację, a na konferencjach prasowych pozwalał sobie na dziwne komentarze. Wydaje mi się, że wewnątrz wciąż jest piłkarzem. Musi zrozumieć, że skończył z graniem w piłkę i teraz jest trenerem. Możliwe, że był to jego największy problem w Monaco - zastanawia się Petit.

Henry w ostatnich latach pracował jako asystent Roberto Martineza w reprezentacji Belgii, ale zdaniem Petita nie był gotowy na podjęcie samodzielnej pracy.

- Piłka bardzo się zmieniła od czasu, gdy Thierry skończył grać. Nie sądzę, by zdawał sobie z tego sprawę, gdy był w Monaco. Może myślał, że jego osobowość wystarczy, by odmienić tę drużynę. To jednak nie zdało egzaminu. To dla niego ważna lekcja. Teraz wie, jak to jest, gdy czuje się bezradny na ławce rezerwowych. Na razie musi się uczyć: wybierać skład, ustawiać drużynę, dobierać taktykę, zarządzać piłkarzami... Musi zmienić też mowę ciała i sposób komunikacji - uważa Petit.

Na razie nie wiadomo, kto będzie nowym trenerem Monaco. Media największe szanse dają Leonardo Jardimowi, który został zwolniony z tej funkcji jesienią.