Awans Polek na Mistrzostwach Europy!

Pierwszy set zaczął się od gry punkt za punkt - aż do stanu 7:7 żadna z ekip nie była w stanie odskoczyć na więcej niż jedno oczko. Wreszcie udało się to Polkom, które zachowały minimalną przewagę aż do kolejnej przerwy technicznej, na którą schodziły przy stanie 16:14. Co się stało później? Biało-czerwone zdobyły dziewięć punktów, pozwalając rywalkom na zaledwie cztery. Słowenki zupełnie pogubiły się w końcówce - seria nieporozumień i pudeł w ataku pozwoliła nam wygrać tę partię do 18.

Set drugi znowu zaczął się wyrównanie. Pierwszą przerwę techniczna Polki powitały prowadzeniem 8:6, drugą - już 16:12. Również tym razem Słowenki nie były w stanie odrobić strat, w końcówce najpierw Kurnikowska zaserwowała w aut, ale potem punkt zdobyła Bednarek i tę część spotkania wygraliśmy 25:19.

Trzecią partię biało-czerwone rozpoczęły jak burza. Prowadzenie 6:2 rywalki co prawda szybko zniwelowały do dwóch punktów i z taką stratą schodziły na pierwszą przerwę techniczną, ale potem dobrze zagraliśmy blokiem, do tego dołożyliśmy asa serwisowego i przy stanie 14:8 trener Słowacji poprosił o drugą już przerwę na żądanie. Nic to nie dało - Polki zdobyły dwa kolejne punkty i na kolejnej przerwie technicznej zameldowały się z dwukrotnie większym dorobkiem niż rywalki. 

Niestety od stanu 20:14 Słowacja zdobyła trzy kolejne punkty, a po podwójnym odbiciu Bełcik o czas poprosił trener Nawrocki. Niewiele to dało, Słowenki zbliżyły się na zaledwie jedno oczko. Było 21:20 dla naszych, na szczęście wtedy Ganszczyk popisała się blokami w dwóch kolejnych akcjach, doprowadzając do wyniku 23:20. Było już bardzo blisko!

Kolejny atak Słowenek okazał się autowy - czyżby przestraszyły się skutecznego bloku? Potem Polki zepsuły zagrywkę, ale chwilę później Kurnikowska zaatakowała skutecznie i wygraliśmy tego seta do 21, cały mecz 3:0! 

Tym samym reprezentacja Polski zajęła trzecie miejsce w grupie A i zagra w środę w Rotterdamie o ćwierćfinał Mistrzostw Europy.