Bartosz Bereszyński skomentował konieczność gry na lewej obronie. "Pomidor. Jest wiele do poprawy"

Bartosz Bereszyński skomentował konieczność gry na lewej obronie. "Pomidor. Jest wiele do poprawy"
Piotr Matusewicz/PressFocus
Bartosz Bereszyński w meczu z Włochami wystąpił na lewej obronie. Momentami nie radził sobie najlepiej, ale miał swój wkład w wywalczenie bezbramkowego remisu. Przed kamerami "TVP Sport" nie ukrywał, że ta pozycja do końca mu nie leży.
Ze względu na chorobę Macieja Rybusa Jerzy Brzęczek miał nieco mniejsze pole manewru przy obsadzie lewej strony defensywy. Ostatecznie postawił na Bartosza Bereszyńskiego. Obrońca Sampdorii Genua został zapytany o to, czy pasuje mu ta rola,
Dalsza część tekstu pod wideo
- Pomidor. Chyba wszyscy zdajemy sobie sprawę, że moją nominalną pozycją jest prawa obrona i na niej czuję się najlepiej, natomiast szanuję decyzję trenera i staram się dawać drużynie, to co najlepsze. Na lewej stronie na pewno jest wiele do poprawy, lecz daję z siebie wszystko - powiedział.
- Na pewno jest to cenny punkt. Możemy być zadowoleni z tego, że nie straciliśmy bramki, a jako drużyna zagraliśmy dobrze w defensywie. Tej pracy jest jeszcze sporo. Każdy z nas musiał włożyć całe serce i sto procent zaangażowania, żeby wywalczyć ten wynik - dodał.
- Zdecydowanie brakowało nam dzisiaj zimnej krwi pod bramką przeciwnika, ostatniego podania, strzału, wykończenia akcji, bo było kilka fajnych zalążków. Niewiele brakowało, aby Robert Lewandowski miał klarowną sytuację po podaniu od Mateusza Klicha. Szkoda, że nie udało się nic strzelić, ale trzeba docenić klasę rywala i szanować jeden punkt - przyznał.
- Na pewno żółta kartka w pierwszej połowie nie pomogła. Mam rozwaloną całą górną wargę. Wtedy nawet nie dotknąłem rywala i nie wiem, skąd taka decyzja arbitra. Walczyłem ze sobą, bo byłem na to zły. Wiadomo, że grając na takiego rywala, jak Federico Chiesa, który jest bardzo szybki i dynamiczny, taka kartka krzyżuje plany - zakończył.
Redakcja meczyki.pl
Maciej Pietrasik11 Oct 2020 · 23:18
Źródło: TVP Sport

Przeczytaj również