Bayern FC. Kuriozalna krytyka pod adresem Roberta Lewandowskiego. Polakowi oberwało się za magiczną asystę

Kuriozalna krytyka pod adresem Roberta Lewandowskiego. Polakowi oberwało się za magiczną asystę
screen
Robert Lewandowski zachwycił piłkarski świat swoją asystą przy golu Thomasa Muellera w meczu z Schalke 04. Zagranie polskiego napastnika nie przypadło jednak do gustu jednemu z niemieckich dziennikarzy.
"Lewy" po raz kolejny pokazał swój piłkarski kunszt. W 69. minucie spotkania z Schalke 04 zanotował magiczną asystę przy trafieniu Thomasa Muellera. Polak efektowną raboną zagrał do kolegi z zespołu, a ten pokonał bramkarza rywali. Kapitalnym podaniem Lewandowskiego zachwycali się dziennikarze i eksperci na całym świecie. O dziwo - w Niemczech pojawiły się... głosy krytyki wobec napastnika Bayernu.
Dalsza część tekstu pod wideo
Lothar Leuschen z "Westdeutsche Zeitung" zarzuca "Lewemu", że posunął się o krok za daleko. Zdaniem dziennikarza Polakowi zabrakło szacunku dla rywali.
- W tej 69. minucie posunął się o krok za daleko. Cała radość ze spektaklu, aby przeciwnik wyglądał śmiesznie, nie ma nic wspólnego z piłką nożną. Brak wrażliwości? Arogancja? Wola wygranej? Nienasycony głód celów? Bez znaczenia - czytamy w artykule.
- Kilka lat temu Niemcy pokonały San Marino 13:0. To normalny wynik, biorąc pod uwagę klasę obu zespołów. Ale jedna scena zachowała się w pamięci. To moment, w którym piłkarz San Marino poprosił bramkarza Niemiec Jensa Lehmanna, by nie strzelał karnego. To szczyt upokorzenia, gdy w starciu Dawida z Goliatem, bramkarz chce wpisać się na listę strzelców. Lehmann wtedy to zrozumiał i nie podszedł do karnego - dodał.
- Robert Lewandowski to wspaniały piłkarz, jest królem strzelców i piłkarzem roku w Niemczech. I nadal ma szansę powalczyć o tytuł najlepszego piłkarza świata. Jeśli przyzwoitość i szacunek odgrywają rolę w tych wyborach, to przez to, co zrobił, powinien stracić szansę na nagrodę dla piłkarza roku. To byłoby dobre - zakończył Leuschen.
Redakcja meczyki.pl
Daniel Makarewicz21 Sep 2020 · 11:38
Źródło: Westdeutsche Zeitung/sport.pl

Przeczytaj również