Bayern. Robert Lewandowski wspomina pogoń za rekordem Gerda Muellera. "W nocy przed meczem nie mogłem spać"
Robert Lewandowski w zeszłym sezonie pobił legendarny rekord Gerda Muellera, zdobywając 41 bramek w jednym sezonie Bundesligi. W rozmowie z meksykańskim oddziałem "Marki" przyznał, że chwile przed spotkaniem z Augsburgiem nie były dla niego łatwe.
Końcówka ostatnich rozgrywek w Bundeslidze była pasjonująca przede wszystkim ze względu na pogoń "Lewego" za legendarnym rekordem. Polak trafił do siatki dopiero w ostatniej akcji meczu z Augsburgiem.
Tym samym poprawił osiągnięcie Gerda Muellera, strzelając aż 41 goli w ciągu jednego sezonu. W rozmowie z meksykańskim oddziałem "Marki" wspominał to wydarzenie i przyznał, że czuł spore obciążenie psychiczne.
- W nocy przed meczem nie mogłem spać. Dobrze pamiętam cały tamten tydzień. Niemal bez przerwy słyszałem, że jestem bliski pobicia tego rekordu - powiedział Lewandowski.
- Do tego czasu nie miałem do końca świadomości, jak wielkie ma on znaczenie nie tylko dla Bundesligi, ale dla całej historii futbolu. W dniu meczu myślałem, że to psychicznie trudne, bo wszyscy o tym mówią - przyznał.
- Wiedziałem, że jestem tak blisko od przejścia do historii. Było bardzo trudno, ale po zdobyciu bramki w ostatnich sekundach meczu pomyślałem, że wygląda to jak film z Hollywood - dodał.
- Byłem bardzo dumny z siebie oraz z moich kolegów z drużyny, ponieważ bardzo pomogli mi w pobiciu tego rekordu. Szczerze mówiąc, nadal nie potrafię do końca docenić jego wagi, ale wiem, co on oznaczał dla ludzi, przetrwał 50 lat - zakończył.