Bernardo Silva wskazał, w czym Manchester City jest gorszy od Liverpoolu. "Decydują szczegóły"

Diagnoza Portugalczyka może zaskakiwać, bo Manchester City na trzynaście kolejek przed końcem rozgrywek traci do liderującego Liverpoolu aż 22 punkty.

- Sytuacja w Premier League jest dla nas ogromnym rozczarowaniem. Jesteśmy daleko za Liverpoolem i musimy walczyć o drugie miejsce. To boli, bo liga to najważniejsze rozgrywki dla kibiców - stwierdził Silva.

Pomocnik Manchesteru City uważa, że jego drużynie od początku sezonu brakuje szczęścia.

- Decydują szczegóły. Jeśli spojrzy się na kontuzje, decyzje VAR, czy inne drobne rzeczy, to widać, że wszystko w tym sezonie nie toczy się po naszej myśli. Nie narzekam - po prostu czasami tak jest. Stwarzamy po trzydzieści okazji na mecz i wykorzystujemy dwie. Nasi rywale dwa razy podchodzą pod naszą bramkę i też strzelają dwa gole... Gramy tak samo, jak w poprzednim sezonie, ale w decydujących momentach nie mamy szczęścia. Tracimy punkty w ostatnich minutach, a Liverpool je wtedy zdobywa - dodał pomocnik Manchesteru City.

Wydaje się, że w obecnej sytuacji mistrzowie Anglii skoncentrują się na rywalizacji w Lidze Mistrzów. W 1/8 finału tych rozgrywek zagrają z Realem Madryt.

- Jestem bardzo podekscytowany tym dwumeczem. W klubie wszyscy chcą osiągnąć sukces w LM. Jesteśmy na to przygotowani. Jeśli wygramy LM i krajowe puchary, to będzie to najlepszy sezon w historii klubu - ocenia Silva.