Białkowski o telefonie od Nawałki: Myślałem, że to żart. Teraz jestem w siódmym niebie

Białkowski o telefonie od Nawałki: Myślałem, że to żart. Teraz jestem w siódmym niebie
YouTube
Bartosz Białkowski otrzymał pierwsze w karierze powołanie do reprezentacji Polski. - Jestem w siódmym niebie - mówi 31-letni bramkarz.
Białkowski od dłuższego czasu zbiera świetne recenzje za grę w barwach Ipswich Town. Kandydatem do kadry stał się jednak stosunkowo niedawno. Wszystko przez to, że Łukasz Skorupski i Przemysław Tytoń, czyli inni bramkarze będący w kręgu zainteresowań Adama Nawałki, nie grają regularnie w swoich klubach.
Dalsza część tekstu pod wideo
- Każdy młody chłopak, który zaczyna grę w piłkę, marzy o tym, by kiedyś zagrać w barwach reprezentacji. Ja mam za sobą wiele lat gry w kadrach juniorskich, ale z seniorską nigdy nie miałem do czynienia. Teraz mam 30 lat, czuję się kapitalnie, więc świetnie, że pojawił się kontakt ze strony Adama Nawałki. Jestem w siódmym niebie - mówi Białkowski w rozmowie z portalem Łączy Nas Piłka.
Bramkarz Ipswich przyznaje, że sztab reprezentacji niedawno zasygnalizował mu, że jest brany pod uwagę przy powołaniach do kadry. Piłkarz początkowo myślał, że to żart.
- To było dla mnie totalne zaskoczenie. Na około cztery dni przed meczem z Burton odebrałem telefon z Polski. Na początku myślałem, że to jakiś dziennikarz. Zupełnie nie poznałem głosu, więc pojawiły się podejrzenia. Okazało się, że to był trener Jarosław Tkocz, nie spodziewałem się tego kompletnie. Wiadomo, w głębi serca liczyłem na taki kontakt, ale i tak było to dla mnie zaskakujące. Później telefon przejął selekcjoner i tego głosu już nie mogłem pomylić. Wtedy uwierzyłem, że to się dzieje naprawdę - opowiada Białkowski.

Przeczytaj również