Błaszczykowski: Na lotnisku podszedł do mnie obcy chłopak. Mówi: dziękuję, uratowałeś życie mojemu koledze

Błaszczykowski: Na lotnisku podszedł do mnie obcy chłopak. Mówi: dziękuję, uratowałeś życie mojemu koledze
MediaPictures.pl / shutterstock.com
Jakub Błaszczykowski aktywnie pomaga dzieciom i młodzieży. Nie lubi się mówić o swojej działalności. - Trzeba pomagać, a nie się tym chwalić - zastrzega w rozmowie z tygodnikiem "Polityka".
W ostatnich dniach w mediach dużo mówi się o pomocy, jakiej Błaszczykowski ma udzielić Wiśle Kraków. Wcześniej piłkarz często angażował się w akcje charytatywne. Nie szuka w nim jednak poklasku - działa z potrzeby serca.
Dalsza część tekstu pod wideo
- Fajne są małe rzeczy. Jak zdziwienie tych, którzy słyszą, że chcemy zorganizować imprezę na 7 tys. osób - turniej halowy połączony z koncertem - a mamy w fundacji jedną osobę na etacie. Listy, które dostaję od kibiców. Niedawno na lotnisku podszedł do mnie obcy chłopak. Nie chciał zdjęcia, autografu, ani w ogóle niczego, na co zwykle polują kibice. No więc podchodzi i mówi: dziękuję, uratowałeś życie mojemu koledze. Zaskoczony pytam, o co chodzi. Słyszę w odpowiedzi, żę ten kolega miał myśli samobójcze, ale zadzwonił pod numer 116 111 i trafił na ludzi, którzy go od tego odwiedli - opowiada reprezentant Polski.
116 111 to numer telefony zaufania dla dzieci i młodzieży. W minionym roku fundacja Błaszczykowskiego dofinansowała jego działalność, dzięki czemu można było zorganizować także nocne dyżury.
- Pomagamy trudnym dzieciakom. Mówię im to, co sam chciałem usłyszeć jako młody chłopak: wierzę w ciebie, nie poddawaj się. Pytanie, czy to działa, należałoby raczej zadać im. I znów wchodzimy na teren, który jest dla mnie niewygodny. Bo musiałbym mówić, co robię w fundacji, siłą rzeczy siebie stawiać na pierwszym miejscu. Za dużo byłoby w tym "ja", a przecież jest w fundacji wielu ludzi, którzy robią dla naszych podopiecznych więcej niż Kuba Błaszczykowski. Krępuje mnie, gdy ukazują się fotografie, na których jestem przy łóżku jakiegoś małego pacjenta z oddziału onkologicznego - przyznaje Błaszczykowski.
Redakcja meczyki.pl
Kamil Kaczmarek12 Jan 2019 · 16:22
Źródło: Polityka

Przeczytaj również