Boenisch ostro o grze w polskiej kadrze: Zawsze winny był "ten z Niemiec". Przez 3/4 czasu czułem się źle

Boenisch ostro o grze w polskiej kadrze: Zawsze winny był "ten z Niemiec". Przez 3/4 czasu czułem się źle
Tomasz Bidermann / Shutterstock.com
Sebastian Boenisch zadebiutował w reprezentacji Polski za kadencji Franciszka Smudy. W rozmowie z Piotrem Koźmińskim z "WP Sportowe Fakty" obrońca nie gryzł się w język, wspominając grę w ekipie "Biało-Czerwonych".
Sebastian Boenisch urodził się w Gliwicach, ale większość życia spędził za naszą zachodnią granicą. Grał w młodzieżowych reprezentacjach Niemiec, lecz nie miał szans na przebicie się do seniorskiej kadry.
Dalsza część tekstu pod wideo
W 2010 roku otrzymał natomiast powołanie od Franciszka Smudy i w zespole "Biało-Czerwonych" wystąpił między innymi na EURO 2012. Jego problemem były przede wszystkim częste kontuzje.
W rozmowie z Piotrem Koźmińskim z "WP Sportowe Fakty" piłkarz przyznał, że przeszkadzała mu medialna nagonka na jego występy. Podkreślał jednocześnie, że nie miał problemów, jeśli chodzi o kontakt z kolegami z drużyny.
- Przez 75 procent czasu gry dla Polski czułem się źle! Niekomfortowo. Zawsze jeździłem, i mówię to z ręką na sercu, bardzo chętnie na kadrę, nawet gdy byłem kontuzjowany. Ale zawsze też miałem z tyłu głowy, że jak coś nie pójdzie, jak przegramy, to winny będzie "ten z Niemiec" - powiedział Boenisch.
- Nie ukrywajmy, taka była otoczka, takie było nastawienie również wielu mediów, wielu dziennikarzy. Ja, Adam Matuszczyk, Eugen Polanski, Ludovic Obraniak - zawsze byliśmy pierwsi, żeby nas wskazać jako winowajców. Mnie zarzucano, że zamieniłem Niemcy na Polskę, bo nie miałem zaproszenia do niemieckiej kadry. Otóż miałem. Wybrałem jednak Polskę - dodał.
Mimo wszystko Boenisch nie żałuje jednak, że zdecydował się na występy w barwach "Biało-Czerwonych". Odpiera zarzuty, jakoby nie zależało mu na grze w kadrze, gdy prowadził ją już Waldemar Fornalik.
- Ta atmosfera wokół nas była kiepska, ale gra dla reprezentacji była dla mnie honorem. Nigdy nie zapomnę debiutu, nie zapomnę mojego występu na EURO. Ok, na turnieju zagrałem słabo, jako zespół zagraliśmy słabo, ale udziału w historycznej imprezie nikt mi nie odbierze. I nikt też nie może mi zarzucić, że mi nie zależało. Czasem, gdy nie byłem powoływany, kupowałem za własne pieniądze bilety lotnicze i przylatywałem z tatą dopingować kolegów. Czy tak robiłby ktoś, komu nie zależy na zespole?! - zakończył.
Redakcja meczyki.pl
Maciej Pietrasik22 Dec 2020 · 13:43
Źródło: WP Sportowe Fakty

Przeczytaj również