Boniek ostrzegał Wisłę Kraków przed nowym właścicielem: Powiedzieli mi, że takiego oszusta jeszcze nie widzieli

W ręce stojącego na czele funduszu Alelega Luxembourg, Vanna Ly, przed świętami trafiło 60 procent akcji krakowskiego klubu. Transakcja ostatecznie nie doszła jednak do skutku, ponieważ do 28 grudnia na koncie "Białej Gwiazdy" nie pojawiło się wymagane w umowie przejęcia 12,2 mln złotych. Zarząd Wisły negocjował jednak z nowymi właścicielami pomimo wielu zastrzeżeń. Przed domniemanym członkiem rodziny królewskiej z Kambodży przestrzegał także Zbigniew Boniek.

- W Genui powiedzieli mi, że takiego oszusta jeszcze nie widzieli. Zresztą powiedziałem to zarówno Pani Prezes jak i Panu Prezydentowi miasta Krakowa - odnosząc się do kontaktów Vanna Ly we Włoszech, gdzie miał rzekomo zainwestować w port oraz wykupić pakiet akcji klubu.

W niewybrednych słowach na temat swojego wspólnika wypowiedział się Mats Hartling, który miał przejąć 40 procent akcji Wisły Kraków. Szwed przyznał, że został oszukany przez Vannę Ly, nazywając go "małym dupkiem".