Boniek wskazał największą różnicę między Paulo Sousą i polskimi trenerami. "Może zmienić naszą mentalność"

Boniek wskazał największą różnicę między Paulo Sousą i polskimi trenerami. "Może zmienić naszą mentalność"
Piotr Matusewicz / Press Focus
Po dwóch meczach na EURO 2020 Polska zajmuje co prawda ostatnie miejsce w grupie E, lecz remis z Hiszpanią rozbudził ponownie nadzieje na awans do 1/8 finału. Zbigniew Boniek w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" ocenił dotychczasowe decyzje Paulo Sousy.
Część dziennikarzy mocno krytykowała portugalskiego selekcjonera po porażce ze Słowacją. Starcie z "La Roja" sprawiło, że Sousa znów jest chwalony - przede wszystkim za odwagę przy doborze składu.
Dalsza część tekstu pod wideo
Decyzje szkoleniowca podobają się także Zbigniewowi Bońkowi. Prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" wskazał różnicę między Portugalczykiem i polskimi szkoleniowcami.
- Od sześciu, siedmiu lat mówiłem, że powinniśmy grać trójką obrońców, by móc wystawiać dwóch napastników, mieć alternatywne ustawienie i plany oraz grać odważnie. Dobrze to ujął Paulo Sousa, który powiedział, że aby być lepszym piłkarzem należy grać w piłkę, a nie tylko za nią biegać. A my nie chcemy tylko się bronić i stawiać „autobus” przed polem karnym - powiedział.
- Mówiłem o tym głośno od lat, wpajamy młodzieży, że mamy grać w piłkę, a nie tylko się poruszać i przemieszczać po boisku. Sousa ma inną mentalność od naszej, nie chcę robić analiz, zostawiam innym. Ale różnica między Portugalczykiem jest taka, że on wstawia na pół godziny meczu z Hiszpanią 17-letniego Kacpra Kozłowskiego, a ktoś inny posłałby pewnie jakiegoś starszego, bardziej doświadczonego i ogranego zawodnika - stwierdził.
- Wystawienie Puchacza, Modera, Świderskiego od pierwszej minuty z Hiszpanią też było odwagą, ale miało sens. Kończyliśmy mecz z Zielińskim, Linettym i Kozłowskim w środku pomocy. Sousa został zatrudniony po to, by drużyna poszła do przodu. Mogłem się mylić, ale wybrałem trenera, który może zmienić naszą mentalność piłkarską - dodał.
Jednocześnie Boniek stara się jednak tonować nastroje. Apeluje o to, aby nie wyciągać daleko idących wniosków po jednym dobrym spotkaniu z renomowanym rywalem. Kluczowy będzie bowiem mecz ze Szwecją.
- Może dotąd nie miał szczęścia, ale teraz błędem byłoby już podniecanie się tym, że zagraliśmy najlepszy mecz od iluś tam lat. Spokojnie. Pozytywnym aspektem tego spotkania było to, że zespół ponieśli najbardziej znani zawodnicy - zakończył.
Redakcja meczyki.pl
Maciej Pietrasik21 Jun 2021 · 07:00
Źródło: Przegląd Sportowy

Przeczytaj również