Borek o Szpilce: Czasem włącza mu się „grzałka”. Wali prosto z mostu, a czasem z.. "plaskacza"

Borek o Szpilce: Czasem włącza mu się „grzałka”. Wali prosto z mostu, a czasem z.. "plaskacza"
youtube.com
Mateusz Borek w felietonie opublikowanym w "Przeglądzie Sportowym" ocenił zachowanie Artura Szpilki. Dziennikarz starał się usprawiedliwić postawę boksera podczas gali KSW.
Artur Szpilka znalazł się w ogniu krytyki po wydarzeniach podczas gali KSW 41. Bokser wtargnął do oktagonu i poturbował ledwo żywego Tomasza Oświecińskiego.
Dalsza część tekstu pod wideo
To, że Szpila zachował się źle wiemy wszyscy, wie także on sam. Uderzenie siedzącego na krzesełku 45-letniego, wycieńczonego krańcowo walką aktora nie było ani mądre, ani potrzebne, ani – jak sugerują niektórzy – wyreżyserowane - napisał Borek.
Dziennikarz Polsatu Sport podkreśla, że zachowanie Szpilki to efekt wielkich emocji i niepokornego charakteru boksera. - Znam chłopaka kilka lat, przyzwyczaiłem się do tego, że czasem włącza mu się „grzałka”, czasem najpierw coś zrobi a potem pomyśli, ale to – wiem. Wiem brzmi jak herezja – to dobry i szczery chłopak, z trudnym dzieciństwem i krętą historią - dodał.
Borek przewiduje, że im więcej krytyków będzie miał Szpilka, tym większą popularnością będą cieszyły się walki z jego udziałem. Dziennikarz zaznacza, że sporty walki to biznes, w którym o atrakcyjności pojedynku świadczy nie tylko poziom walczących, ale też emocje, jakie się pojawiły między rywalami. W przypadku osoby Artura Szpilki ładunek emocjonalny jest olbrzymi.
- Nie kalkuluje, nie obmawia za plecami, tylko wali prosto z mostu. A czasem nawet nie z mostu tylko z... „plaskacza” - zakończył Borek.
Źródło: przegladsportowy.pl

Przeczytaj również