Borussia Dortmund. Lothar Matthaus był w szoku po decyzji Pepa Guardioli. "Nie rozumiałem tego"

Sancho jest jednym z najciekawszych piłkarzy młodego pokolenia. 20-latek imponuje statystykami - w 35 meczach Borussii Dortmund w bieżącym sezonie strzelił aż siedemnaście goli i zaliczył dziewiętnaście asyst.

Matthaus zdradził, że w młodym skrzydłowym zakochał się od pierwszego spojrzenia. Przypadkiem zobaczył go w spotkaniu Anglii z Norwegią na mistrzostwach Europy do lat 17.

- Oglądałem mecz ćwicząc na siłowni. Przerwałem, zadzwoniłem do znajomego, by się zapytać, kim jest ten Anglik na lewym skrzydle. Usłyszałem, że nazywa się Jadon Sancho i gra w Manchesterze City. Pomyślałem: "Wow! On jest świetny, zrobi wielką karierę". Pół roku później podpisał kontrakt z Borussią Dortmund. Zastanawiałem się, jak Pep Guardiola mógł pozwolić mu odejść. Nie rozumiałem tego, bo wiedziałem, że Pep ma oko do młodych talentów. A Sancho był szybki, asystował, strzelał gole i nigdy się nie zatrzymywał. Jasne, nie pracował w obronie, ale młody piłkarz nigdy nie jest idealny - mówi Matthaus.

- Widziałem w nim talent, więc cieszyłem się, że trafił do Borussii. Dzięki temu się rozwinął. Może wróci do Anglii, ale wiem, że Dortmund będzie chciał za ten diament bardzo dużo pieniędzy - dodał Niemiec.

Sancho jest jednym z głównych celów transferowych Manchesteru United. Zainteresowanie Anglikiem wykazuje też Chelsea. Matthaus ma jednak nadzieję, że Borussia zatrzyma swoją gwiazdę na kolejne rozgrywki.

- W Niemczech lubimy Sancho. To jedna z najlepszych rzeczy, jaką kiedykolwiek dostaliśmy z Anglii! Jest dobrym ambasadorem Bundesligi: młody i pewny siebie. Mam nadzieję, że Borussia zrobi wszystko, by zatrzymać go na jeszcze jeden albo dwa sezony - podsumował były reprezentant Niemiec.