Bramkarz Jagiellonii: Kolejny raz przegraliśmy mecz, w którym nie potrafiliśmy wykorzystać naszych sytuacji

Bramkarz Jagiellonii: Kolejny raz przegraliśmy mecz, w którym nie potrafiliśmy wykorzystać naszych sytuacji
YouTube
- Kolejny raz przegraliśmy mecz, w którym nie potrafiliśmy wykorzystać naszych sytuacji. Drugi gol dla Zagłębia padł po akcji, w której faulowany był Łukasz Sekulski. Odpadliśmy po spotkaniu, którego nie powinniśmy przegrać - podsumował pucharową potyczkę z "Miedziowymi" Damian Węglarz.
Nasz bramkarz odniósł się do spotkania. - Był to wyrównany mecz. Po raz kolejny przegraliśmy spotkanie, w którym jako pierwsi kreowaliśmy sytuacje, ale znowu ich nie wykorzystaliśmy. Trzeba przyznać, że szwankuje nam skuteczność i to bardzo. Pracujemy nad tym na treningach i mam nadzieję, że to przełoży się już w niedzielę w Kielcach i te bramki zaczną wpadać. Boli to, bo jeszcze w ubiegłym sezonie graliśmy efektywnie. W tym jest efektownie, ale tych bramek nie ma. Pozostaje nam tylko walczyć w lidze, bo odpadliśmy z Pucharu Polski po meczu, który nie wskazywał na to, że zostaniemy wyeliminowani. Trzeba się z tym pogodzić i pracować dalej - podkreślał bramkarz Jagi.
Dalsza część tekstu pod wideo
Po końcowym gwizdku znowu zrobiło się głośno o kontrowersjach. - Dzisiaj Zagłębie miało dwie "setki" i strzeliło dwa gole. Co prawda nie wiem, czy pierwsza bramka pie padła czasem po spalonym. Przed drugim golem z kolei faulowany był Łukasz Sekulski, a mimo tego sędzia puścił grę i z tego poszła kontra. Nie ma co płakać. Sędziowie, podobnie jak w poprzednim sezonie, nam nie pomagają. Kolejny raz dajemy serce na boisku, a o wyniku decyduje błędna decyzja arbitra. Niestety, nic już z tym nie zrobimy - zakończył Damian Węglarz.

Przeczytaj również