Bramkarz Lecha Poznań wraca do zdrowia. "Wiem, ile się nacierpiałem"

Bramkarz Lecha Poznań wraca do zdrowia. "Wiem, ile się nacierpiałem"
Adam Starszynski / PressFocus
Krzysztof Bąkowski to kolejny utalentowany piłkarz Lecha Poznań. Młody golkiper jesienią był wypożyczony do pierwszoligowego Stomilu Olsztyn. Teraz wrócił do stolicy Wielkopolski ze względu na kontuzję. Konieczna była operacja.
Poprzednie miesiące były całkiem udane dla 19-latka, który w Stomilu szybko wywalczył miejsce między słupkami. Borykał się jednak ze sporymi problemami zdrowotnymi. Długo zwlekano z decyzją o operacji, ale teraz Bąkowski nie zamierza się spieszyć z powrotem na boisko.
Dalsza część tekstu pod wideo
- Wszystko poszło zgodnie z planem. Nawet Cugat, który robił mi operację, powiedział, że te mięśnie były dość mocno napięte, więc to była dobra decyzja. Zabieg też przebiegł pomyślnie, przed wyjazdem do Barcelony byłem też na kontroli u doktora, powiedział, że rany się dobrze goją - powiedział Bąkowski w rozmowie z oficjalną stroną Lecha.
- Wróciłem tutaj do Poznania, rehabilitacja przebiega bardzo pomyślnie, ja nie czuję żadnego bólu, więc na tym etapie to jest dla mnie najważniejsze. Skupiam się teraz na tej pracy, którą mogę robić. Jest to żmudny proces, jestem tego świadomy, ale robię wszystko, żeby wrócić silniejszy. I na pewno wrócę silniejszy, bo cały czas jestem na siłowni - podkreślił.
- Generalnie jestem w klubie od czterech do pięciu godzin dziennie. Pracuję wtedy z trenerem Kikutem oraz z fizjoterapeutami, głównie z Maciejem Smuniewskim. W tych tygodniach po operacji mogę robić tylko mobilizację bioder, trochę aktywacji pośladków, zaczynamy powoli wzmacniać dół, czyli mięsień dwugłowy, czworogłowy, łydki - przyznał.
- No i dodatkowo górę, bo tutaj mogę robić wszystko, więc trener codziennie przygotowuje mi rozpiskę i na dół, która trwa około półtorej godziny oraz na górę, która również trwa półtorej godziny. Plus praca z fizjoterapeutą to jest około godzina - dodał.
- Bardzo bym chciał wrócić, nie ukrywam, że mam to z tyłu głowy, ale wydaje mi się, że może być to nieco trudne. No i też jako piłkarz uważam, że nie można niczego robić zbyt pochopnie, bo z tą kontuzją borykam się już od trzeciej kolejki pierwszej ligi i wiem, ile się nacierpiałem, jak bardzo przeszkadzało mi to w tych meczach. Ja chcę zrobić na razie wszystko tutaj na siłowni, później stopniowo na boisku, żeby zdecydowanie być pewnym, że jestem gotowy do powrotu - zakończył.
Redakcja meczyki.pl
Maciej Pietrasik27 Mar 2022 · 14:59
Źródło: lechpoznan.pl

Przeczytaj również