Brentford urwało punkty Liverpoolowi! Sześć goli na stadionie beniaminka, zepsuty jubileusz Salaha [WIDEO]

Choć piłkarze Brentford dopiero po barażach awansowali do angielskiej elity, to od początku sezonu spisują się najlepiej z beniaminków. Wcześniej potrafili pokonać Arsenal oraz Wolverhampton, dziś zatrzymali Liverpool.

W 27. minucie gospodarze wyszli na prowadzenie. Znakomitym dośrodkowaniem popisał się Canos, Toney zgrał piłkę do Pinnocka, a ten tuż przed bramką uprzedził Matipa i wpakował piłkę do siatki.

Niedługo później na tego gola odpowiedział Diogo Jota. Portugalczyk skorzystał z wrzutki Hendersona. Dzięki temu do przerwy mieliśmy remis 1:1. To był jednak dopiero przedsmak tego, co działo się w drugiej połowie.

Najpierw setną bramkę w Premier League w barwach Liverpoolu świętował Mohamed Salah. Nikt w historii "The Reds" nie dokonał tej sztuki szybciej niż Egipcjanin, który potrzebował jedynie 151 spotkań.

Jubileusz snajpera został jednak zepsuty przez gospodarzy, których niekorzystny rezultat w ogóle nie podłamał. W 63. minucie Jansson trafił w poprzeczkę w podbramkowym zamieszaniu, ale dobitka Janelta była już skuteczna.

Zaledwie cztery minuty później Liverpool po raz drugi wyszedł na prowadzenie. Tym razem bramkarza Brentford pokonał Curtis Jones. I to było jednak zbyt mało, aby podopieczni Juergena Kloppa odnieśli zwycięstwo.

Ostatnie słowo należało bowiem do beniaminka. Bohaterem gospodarzy został Wissa, który cztery minuty po wejściu na boisko najprzytomniej zachował się w polu karnym i uszczęśliwił miejscowych fanów.

Później Alisson raz jeszcze został pokonany - tym razem przez Toneya, ale bramka nie została uznana ze względu na spalonego. Finalnie szalone spotkanie zakończyło się więc remisem 3:3.