Brzęczek: Nie wypieram się koneksji rodzinnych. Błaszczykowski będzie powoływany, jeśli będzie zdrowy

Były już trener Wisły Płock przyznał, że był bardzo zaskoczony propozycją pracy w roli selekcjonera reprezentacji Polski, jaką przedstawił mu Zbigniew Boniek.

- Kiedy zobaczyłem, że dzwoni do mnie Zbigniew Boniek, to wiedziałem, że chce porozmawiać na temat pracy w roli selekcjonera. Nie spodziewałem się, że padnie taka propozycja, ale bardzo się z tego ucieszyłem. To wielkie wyzwanie i odpowiedzialność, ale nigdy nie bałem się ryzykować jako piłkarz, ale także jako trener. Czas pokaże, czy nie za szybko zostałem selekcjonerem - stwierdził.

Jerzy Brzęczek mówił także o celach polskiej drużyny oraz o preferowanym ustawieniu.

- Najważniejszy jest awans do mistrzostw Europy, ale drugim celem jest wprowadzanie nowych zawodników do reprezentacji. Piłkarze, którzy będą mieć umiejętności do gry w kadrze, będą przygotowywani do zastąpienia w przyszłości pokolenia Fabiańskiego, Błaszczykowskiego, a później także Lewandowskiego - podkreślił.

- Na tę chwilę bardziej czuję, że ustawienie z czterema obrońcami jest korzystniejsze dla naszej reprezentacji. Może po jakimś czasie będziemy szukać innego rozwiązania, ale wiodącym ustawieniem będzie to z czwórką obrońców - ocenił.

Nasz selekcjoner zabrał także głos na temat Jakuba Błaszczykowskiego.

- Nie wypieram się koneksji rodzinnych. Wszystkie decyzje, które będę podejmował wraz ze sztabem będą służyły tylko temu, żeby reprezentacja Polski grała jak najlepiej. Kuba będzie powoływany jak będzie zdrowy, będzie grał i będziemy mieli przekonanie, że da jakość drużynie - zapowiedział.