Bunt w FC Barcelonie! Arthur Melo nie chce grać w Lidze Mistrzów

Przygoda Arthura z Barceloną dobiega końca. Już kilka tygodni temu sfinalizowano jego przejście do Juventusu - Włosi zapłacą za niego 72 mln euro i 10 mln euro w postaci ewentualnych bonusów. W przeciwną stronę za nieco mniejsze pieniądze przejdzie Miralem Pjanić.

Brazylijczyk miał być do dyspozycji Quique Setiena jeszcze w meczach Ligi Mistrzów. Piłkarz nie chce jednak o tym słyszeć. Dziennik "Sport" podał, że Arthur nie pojawił się na zaplanowanych na poniedziałek testach na koronawirusa, które Barcelona przeprowadziła u swoich zawodników. Zapowiedział też, że więcej w barwach wicemistrzów Hiszpanii już nie zagra. Swoje stanowisko przekazał z Brazylii, do której pojechał bez zgody pracodawcy.

Klub jest zdumiony postępowaniem piłkarza. Ostrzegł go, że jego zachowanie zostanie potraktowane jako złamanie warunków kontraktu, co może się wiązać z poważnymi konsekwencjami. Arthur jest podobno tego świadomy.

- Barcelona analizuje środki, które może podjąć. Nie rozumie nastawienia gracza. Miralem Pjanić normalnie gra dla Juventusu - pisze "Sport".

Arthur w ostatnich tygodniach bardzo rzadko pojawiał się na boisku. Łącznie w tym sezonie wystąpił w 28 meczach Barcelony we wszystkich rozgrywkach. Strzelił w nich cztery gole i zaliczył cztery asysty.

Barcelona kolejny mecz rozegra 8 sierpnia. Jej rywalem w rewanżowym spotkaniu 1/8 finału Ligi Mistrzów będzie Napoli. We Włoszech padł remis 1:1.