Były kadrowicz: Zgrupowania u Engela? Pierwsze dni to była wielka popijawa!

Były kadrowicz: Zgrupowania u Engela? Pierwsze dni to była wielka popijawa!
Piotr Müldner-Nieckowski, wikicommons
Radosław Kałużny w autobiografii "Powrót taty" opowiedział o swoim życiu. Historia jest brutalnie szczera. Nie brakuje w niej smaczków z życia reprezentacji Polski.


Dalsza część tekstu pod wideo
Kałużny zdradza w autobiografii wiele pikantnych szczegółów swojej kariery. Wielu kibiców zainteresują wątki dotyczące reprezentacji Polski za kadencji Jerzego Engela. Kałużny był silnym punktem tamtej drużyny - jego gole i dobra gra w środku pola pomogła biało-czerwonym awansować na mundial po szesnastu latach przerwy.


W eliminacjach mistrzostw świata naszej reprezentacji nie przeszkadzały nawet mało sportowe przygotowania do kolejnych meczów. Kałużny zdradził, że podczas zgrupowań alkohol lał się strumieniami, a piłkarze mocno imprezowali.


"Od poniedziałku do środy obóz był jedną wielką popijawą. Wlewaliśmy tyle alkoholu, ile się dało. Nie istniało pojęcie grupek. Na dyskotekę szły 22 osoby plus masażyści. W hotelu zostawali tylko trenerzy. Po środzie na treningach dawaliśmy z siebie wszystko" - pisze Kałużny.


"Jako głośni chłopcy przyciągaliśmy sporo uwagi. Kilka razy ktoś ruszył do bitki, ale konflikty w miejscach publicznych załatwialiśmy błyskawicznie. Jeden został popchnięty, a za nim stało 20 umięśnionych typów. Nikt normalny nie przeciwstawiłby się takiej wysportowanej paczce. Możliwe, że nawet gangsterzy woleliby nie wszczynać bójki z reprezentacją. Wszyscy napakowani. Często wyglądaliśmy jak banda dresiarzy" - dodaje były reprezentant Polski.


Radosław Kałużny rozegrał w reprezentacji Polski 41 meczów. Strzelił w nich 11 goli. W trakcie kariery bronił barw m.in Zagłębia Lubin, Wisły Kraków, Energie Cottbus i Bayeru Leverkusen. Po zakończeniu kariery wyjechał do Anglii, gdzie pracował w magazynie jednej ze znanych firm kurierskich.

Przeczytaj również