Były piłkarz Widzewa Łódź wygrał z koronawirusem. "Jest bardzo, bardzo ciężko"

Były piłkarz Widzewa Łódź wygrał z koronawirusem. "Jest bardzo, bardzo ciężko"
Dziurek / Shutterstock.com
Jarosław Cecherz, były piłkarz Widzewa Łódź, wygrał z koronawirusem. Polak, który obecnie mieszka w Stanach Zjednoczonych, w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" nie ukrywa, że przeżył ciężkie chwile.
50-latek zauważył u siebie niepokojące symptomy - osłabienie, bóle głowy, wysypki - które utrzymywały się przez kolejne dni. W końcu były zawodnik trafił do szpitala.
Dalsza część tekstu pod wideo
- Pierwsze trzy, cztery dni są lekkie, z objawami normalnej grypy. Najgorsze są piąty i szósty dzień, kiedy jest całkowity atak wirusa na organizm. Te dwa dni decydują o wszystkim - oznajmił.
- Jest bardzo, bardzo ciężko. Dlatego ludzie, którzy mają problemy z sercem, nadciśnieniem czy płucami, potrzebują respiratora. Inaczej po prostu się duszą - dodał.
- Jeśli organizm jest silny, to pokona to draństwo. Jeżeli jest osłabiony innymi chorobami, szczególnie serca i dróg oddechowych, śmiem twierdzić, że te osoby mogą tego nie pokonać. Niestety - zaznaczył.
Cecherz wierzy, że wkrótce świat poradzi sobie z pandemią koronawirusa.
- Ten trudny czas musi w końcu minąć, wszystko wróci do normy i znowu będziemy się cieszyć każdym dniem - zakończył.
Redakcja meczyki.pl
Daniel Makarewicz12 Apr 2020 · 21:29
Źródło: Gazeta Wyborcza

Przeczytaj również