Były polski trener ostro o federacji UEFA: To przestaje być futbol, to moneyball

Kilka dni temu ogłoszono zmiany miast, w których Polska rozegra mecze grupowe nadchodzących mistrzostw Europy. Po raz pierwszy w historii turniej tej rangi odbędzie się w 11 krajach.

Mocno ucierpi na tym nasza reprezentacja, która z powodu dalekich podróży, właściwie nie będzie miała czasu na odpoczynek i regenerację. Więcej o tym, dlaczego UEFA wysłała nas na minę, przeczytacie TUTAJ.

- Przepraszam, to są mistrzostwa Europy czy mistrzostwa dookoła Europy? Wątroba mnie boli, jak na to wszystko patrzę - stwierdził Bogusław Kaczmarek na łamach "Interii".

- Obserwuję to z punktu widzenia człowieka, który 50 lat przy tej piłce funkcjonował - jako zawodnik i jako trener. I jestem bardzo zatroskany tym, co widzę. Komercja w czystej postaci, zabija istotę i ducha tego sportu - dodał Kaczmarek.

Pomysł rozproszenia turnieju po całym Starym Kontynencie od samego początku wzbudzał wielkie kontrowersje. Mimo pandemii, UEFA nie rezygnuje z tej idei i prawdopodobnie EURO faktycznie zostanie rozegrane w kilkunastu różnych miastach.

- Mistrzostwa Europy rozgrywane w wielu państwach? Jeden z angielskich dziennikarzy słusznie napisał, że to przestaje być futbol. Teraz to po prostu moneyball. Liczy się wygenerowanie jak największych zysków i niewiele poza tym - przyznał Kaczmarek.

- Od lat wiadomo, że są na świecie trzy niezależne organizacje, w stosunku do których istnieją bardzo ograniczone możliwości kontroli. To FIFA, UEFA i Watykan - spuentował.