Były reprezentant Anglii dostał ofertę od więziennego gangu. Ochrona za przejście na islam

Były reprezentant Anglii dostał ofertę od więziennego gangu. Ochrona za przejście na islam
Jaggat Rashidi / shutterstock.com
Adam Johnson, były reprezentant Anglii, który obecnie odsiaduje w więzieniu wyrok za molestowanie nastolatki, boi się o swoje życie. Były piłkarz dostał propozycję od muzułmańskiego gangu: ochrona za przejście na islam.
Ta sprawa wstrząsnęła Anglią. Na początku 2016 roku Johnson, były zawodnik m.in Middlesbrough, Manchesteru City i Sunderlandu, został skazany na sześć lat więzienia za molestowanie nastolatki.
Dalsza część tekstu pod wideo
Dalsze losy byłego reprezentanta Anglii są równie szokujące. Według brytyjskich bulwarówek były piłkarz powiedział jednemu ze współwięźniów, że zgwałciłby dziewczynę, gdyby wiedział, że za swoje postępowanie i tak zostanie surowo ukarany. Cała rozmowa została nagrana na telefonie komórkowym. Nagranie rozeszło się wśród osadzonych.
Niedługo później były piłkarz został ostrzeżony, by na siebie uważał. Dowiedział się przy okazji, że odsiadkę może zakończyć z poderżniętym gardłem. Choć obecnie przebywa w jednoosobowej celi, to obawia się o swoje życie. Złożył nawet wniosek o przeniesienie do innego zakładu karnego, ale prośba została odrzucona przez władze więzienia Moorland. To placówka, w której przebywa tysiąc osób. Jedna trzecia z nich ma wyrok za przestępstwa na tle seksualnym.
Dziennik "Daily Star" twierdzi, że Johnson otrzymał propozycję ochrony od działającego w więzieniu muzułmańskiego gangu. Warunek jest jeden - musi przejść na islam. Podobno Johnson był już widziany na modlitwie.
- Johnson wygląda jak żywy trup. Chce go chronić jedynie muzułmański gang. To bardzo pobożna grupa, jej członkowie modlą się pięć razy dziennie. Nikt im nie podskoczy - mówi informator "Daily Star".
- Zawsze oferują pomoc słabym więźniom, ale za cenę przejścia na islam. Kiedy odkryli, że Johnson ma problemy, to od razu zaproponowali mu ochronę. Z początku był niechętny, bo myślał, że zostanie przeniesiony do więzienia. Teraz jest inaczej. Nie ma w Moorland nikogo innego, kto mógłby go obronić - dodaje rozmówca gazety.
Władze więzienia wszczęły dochodzenie w sprawie nagrania. Celem tych działań nie jest zapewnienie Johnsonowi bezpieczeństwa, ale odebranie osadzonym nielegalnych telefonów.
Źródło: Daily Star

Przeczytaj również