"To piłkarze zwolnili Jerzego Brzęczka. Zachowali się słabo, uderzyli w trenera"

"To piłkarze zwolnili Jerzego Brzęczka. Zachowali się słabo, uderzyli w trenera"
Adam Starszyński / Press Focus
W styczniu Jerzy Brzęczek dość niespodziewanie stracił posadę selekcjonera polskiej kadry. Były reprezentant Polski, Jacek Bąk, w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" obwinia za taki stan rzeczy piłkarzy. Uważa, że to oni zwolnili szkoleniowca, a ten powinien dostać szansę poprowadzenia "Biało-Czerwonych" na mistrzostwach Europy.
Jesienią gra reprezentacji Polski momentami wyglądała fatalnie. Tak było przede wszystkim na tle mocniejszych rywali - Holandii oraz Włoch. Z tego względu wiele osób domagało się zwolnienia Jerzego Brzęczka.
Dalsza część tekstu pod wideo
To nie nastąpiło jednak w listopadzie, po ostatnich meczach, ale dopiero w styczniu. Wówczas takiego ruchu Zbigniewa Bońka nikt się nie spodziewał. Wcześniej prezes PZPN bronił bowiem szkoleniowca.
- „Brzęk” to swój chłop z naszej piłkarskiej bandy lat 90. Po ludzku szkoda mi go, bo osiągnął cel, którym był awans do mistrzostw Europy, a odebrano mu szansę poprowadzenia zespołu w dużym turnieju. Jerzy Engel, Paweł Janas, Leo Beenhakker, z którymi ja i moi koledzy dostaliśmy się do mistrzostw świata czy Europy, mieli tę możliwość. Podobnie Adam Nawałka, lecz to już nie za moich czasów - skomentował Jacek Bąk w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".
Były reprezentant Polski uważa, że to piłkarze ponoszą odpowiedzialność za zwolnienie szkoleniowca. Jego zdaniem zawodnicy nie zachowali się w porządku wobec Brzęczka.
- Trochę słabo zachowali się piłkarze, bo nie ma co się czarować, oni uderzyli w trenera, a prezes Boniek postanowił coś z tym zrobić. Lepiej powiedzieć coś wprost, a tu było trochę ściemniania, chociaż milczenie niekiedy mówi więcej niż tysiąc słów. Było ono wymowne, gdy Robert Lewandowski, pytany przed kamerami o plan selekcjonera, milczał - ocenił.
- Brzęczka zwolnili piłkarze. Gestami, wywiadami. W środku tej reprezentacji coś się nie kleiło. Dla mnie jednoznacznym sygnałem było tamto milczenie Roberta. A prezes Boniek, inteligentny facet, wyczuł, co jest grane i uznał, że impuls jest niezbędny, by coś w tej drużynie drgnęło, by kadra mocniej powiosłowała, a nie dryfowała - zakończył.
Redakcja meczyki.pl
Maciej Pietrasik04 Mar 2021 · 08:28
Źródło: Przegląd Sportowy

Przeczytaj również