Były reprezentant Polski: Na wk*rwieniu lazło się na trening, bo wiedziałeś, że niczego się nie nauczysz

Były reprezentant Polski: Na wk*rwieniu lazło się na trening, bo wiedziałeś, że niczego się nie nauczysz
screen
Radosław Kałużny wrócił do czasów, gdy grał na polskich boiskach. - Jeśli trener skonfliktował się z osobami „decyzyjnymi” w drużynie, to krótka piłka - oznajmił popularny "Tata" w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".
Kałużny ma za sobą bogatą piłkarską karierę. W jej czasie miał okazję bronić barw takich klubów jak Zagłębie Lubin, Wisła Kraków czy Jagiellonia Białystok.
Dalsza część tekstu pod wideo
47-latek nie ukrywa, że zdarzało się, że drużyna, w której grał, buntowała się przeciwko trenerowi. Polscy zawodnicy nie mieli problemów w zawieraniu paktów, by zwolnić danego szkoleniowca.
- To były inne czasy. Szatnie pełne Polaków, a rodak z rodakiem raz, dwa dogada się. Dziś w ekstraklasowych szatniach mamy masę grajków z różnych stron świata, a oni są tu na chwilę, więc średnio interesuje ich pakowanie się w jakieś akcje - przyznał w rozmowie z Przeglądem Sportowym"
- W czasach, które wspominam przynajmniej połowa trenerów ekstraklasy nie nadawała się do trenowania na tym poziomie. Za wysokie progi. Często bywało, że ani to dobry trener ani dobry człowiek, a kawał… wiadomo czego. Niczego nie potrafił nauczyć, nie szło z nim czegoś ugrać, a nawet pogadać - dodał.
- Na wk*rwieniu lazło się na trening, bo wiedziałeś, że niczego się nie nauczysz. Typowe „męczenie konia”. A jeśli na dodatek trener skonfliktował się z osobami „decyzyjnymi” w drużynie, to krótka piłka. Bez sentymentów oraz żalu, zamiast się męczyć trzeba było zwalniać - zakończył.
Redakcja meczyki.pl
Daniel Makarewicz20 Oct 2021 · 16:24
Źródło: Przegląd Sportowy

Przeczytaj również