Były reprezentant Polski żałuje odejścia z kadry. "Popełniłem błąd. Moje słowa były zbyt pochopne"

Były reprezentant Polski żałuje odejścia z kadry. "Popełniłem błąd. Moje słowa były zbyt pochopne"
Tomasz Bidermann / Shutterstock
Eugen Polanski występował w reprezentacji Polski na Euro 2012, lecz gdy kadrę objął Adam Nawałka, publicznie skrytykował selekcjonera. Były piłkarz w wywiadzie dla tygodnika "Piłka Nożna" przyznał, że żałuje ówczesnego zachowania. Podkreśla jednak, że w biało-czerwonej koszulce dawał z siebie wszystko.
Gdy selekcjonerem reprezentacji Polski został Adam Nawałka, Eugen Polanski zapowiedział, że pod wodzą tego trenera nie zagra w naszej kadrze. Tak rzeczywiście się stało, lecz były już piłkarz żałuje wypowiedzianych wtedy słów. Przyznał to w rozmowie z tygodnikiem "Piłka Nożna".
Dalsza część tekstu pod wideo
- Popełniłem błąd, nie powinienem był tak reagować. Moje słowa o rezygnacji z występów w kadrze były pochopne. Kuba Błaszczykowski powiedział mi mądrą rzecz, że nie gra się dla trenera, ale dla kraju. Dla mnie spotkanie z trenerem Nawałką i rozmowa z nim były bardzo ważne. Byłem jednak w kiepskiej formie psychicznej. Źle znosiłem to, co o mnie pisano i mówiono, że Polanski to nie Polak. Bolało mnie to, ponieważ nigdy się nie oszczędzałem, grając dla Polski - mówi Polanski.
- Nie wyobrażałem sobie sytuacji, bym przyjeżdżał na zgrupowanie reprezentacji i wstydził się mówić po polsku, lub wręcz nie potrafił. Wydaje mi się jednak, że cokolwiek dziś powiem, ludzie uwierzą lub nie. Ale ja naprawdę byłem szczęśliwy, zakładając biało-czerwoną koszulkę, czułem dumę, słuchając hymnu. Wiem, że wszystkich nie przekonam, ale tak było - dodał.
- Ile osiągnąłem wraz z kolegami, to inna sprawa. Wiadomo, że szkoda nieudanych mistrzostw Europy. Ale z oceną swojej postawy na boisku nigdy nie miałem i nie mam problemu. To był ważny i piękny etap w moim życiu i karierze. Wciąż czuję się emocjonalnie związany z reprezentacją Polski. Oglądam jej mecze w telewizji - przyznał.
Obecnie Polanski jest jednym z asystentów Marco Rose w Borussii Moenchengladbach. W przyszłości chciałby zostać trenerem, a pomóc może mu w tym choćby znajomość z Julianem Naglesmannem.
- W ostatnich dwóch latach spędzonych w Hoffenheim byłem już na tyle świadomy tego, co chcę robić po zakończeniu kariery, że inaczej podchodziłem do obserwacji pracy szkoleniowca. W związku z tym mocno czerpałem od Juliana Nagelsmanna. Niesamowity facet, ogromna wiedza, otwarta głowa. Utrzymujemy kontakt do tej pory - zakończył.
Redakcja meczyki.pl
Maciej Pietrasik30 Dec 2019 · 09:01
Źródło: Piłka Nożna

Przeczytaj również